nicnic wlnulblyczne*, aby widzieć więcej I widzie* ^ przez", ale takie aby widzieć inaczej, poprzez iukł*k. * obrazów, przez odblask, przez obraz emitowany, ^ wstały nic z nadania rzeczywistości, lecz z elektor**, nych impulsów. Jest to pragnienie, aby zobaczyć ruerec ność, dotknąć widma i pozwolić mu zamieszkać wir^ nas».
Przezroczystość stwarza pokusę przejścia na dnigą stronę, daje przeczucie nieprzcdstawialncgo i posmak -paradoksalnie - mrocznej głębi. To, co źródłowe dla utu-ki, jest więc tuż obok, a jednak w ciągle skrywającym iu* przejawie. Cóż więc pozostaje nam, jak nic cieszyć z Lyotardcm, że „istnieje raczej coś, niz nic"2*, podczai gdy przecież przyznajemy rację Wittgcnstcinowi głoszą mu, że ,w sztuce trudno powiedzieć coś, co by łoby rów. nie dobre, jak nie powiedzieć nic"27.
Izabella Gustowska od kilku lat fascynuje się problem wody, nie tylko jednak w omawianym już kontekście snu, lecz takie płynięcia i stanu fluidalnego. Jest to zarówno woda wartkiego strumienia lub woda wielkiego oceanu, jak i ta stojąca; woda zupełnie przezroczysta i ta mętna - woda stawów o zamulonym dnie.
** A Kępińska, tekst zamieszczony W katalogu do wystawy Izabelli Gustowskiej pt. „Płynąć*, Warszawa 1996
24 Por M. Wilczyński. Poilmotkrnittycziu wzniasioU: Drmii i l.yotarJ, (w:] Iniptrdcje fWtmoJtrnisiyci*e w hum&iitłyct, A. Jamro-ziarowa (red ), „Poznańskie Studia z Filozofii Nauki* Warszawa-Poznań 13/1993. s 182.
27 L Wittgensteia Uu\jgi o rr/rjn i c/yor, Kraków 1995, s. 132
25 1 Gustowska, cyt. z performance.
Ruch, który prace Gustowskiej wprowadzają nic jest priltowny, a jednak wyraźnie wyczuwalny. To nic tylko tvxwolnc dryfowanie ale również Świadome i oczywiste uleganie prądom i nurtom, świat naokoło płynącej *■ łodzi kobiety zmienia się nieustannie, bywa, że nurt powdnirjc. prawic zamiera, a jednak ciągle jest obecny. lódl wypchnięta na wodę to kobieta, która jest tą łodzią.
,0 jakiejS rzeczy mówię, że jest ruchoma, lecz to moje ciało się porusza, mój ruch się rozprzestrzenia. Nic jest czym* sobie nie znanym Nic jest dla siebie czymś ślepym. właśnie z siebie promieniuje"**, mógłby skomentować Mcrleau-Ponty. To dryfujące ciało stanowi część świata taką, która jest widziana, ale i sama ogląda, zmienia się tak. jak zmienia się i świat, który mija.
.Nie ma dwóch takich samych miłości, takich samych słów. takich samych dotknięć.."30- powiada Gustowska w jednej ze swoich realizacji performance - nie ma, gdyż z nietrwałej, czyli nic-trwająccj lub nie-istniejącej (trwale) w czasie materii są one zbudowane. Rzeka, do której nawiązuje artystka, jest jednocześnie wieloma rzekami: świata jasnego - naszego, naziemnego świata - jak i mrocznego i wilgotnego podziemnego świata Greków Rzeka to bowiem wyrocznia, która wypływa spod ziemi, ze świata dla nas tu i teraz zakrytego, po to, by zostać w świetle zobaczoną, choć coś ciągle zakrywając. Mętnieje, to znów się klaruje. Rzeki zakrytego świata to zawirowania ludzkiej kondycji - Adteron - rzeka stojącej wody i smutku, nawiązująca do świata zmarłych, Kokytos to rzeka lamentu, zaś Lete to rzeka zapomnienia i wreszcie Styks, czyli rzeka graniczna. Wszystkie one płyną równolegle - pod i na powierzchni, te widzialne są już tylko zapominaniem siebie samych - źródło pozostaje w mroku
** M. Mcrleau-Ponty, Ole i wmyd, dz cyt, *. 21. 30 1. Gustowska, cyt. ł performance.
m