śliczny króliczek
- Dobrze, dobrze, dobrze! - powiedziała mama. - Widzę twojego królika. Jest bardzo ładny. I co, jesteś zadowolony? A teraz masz być grzeczny, bo się pogniewam.
- Nie podoba ci się mój królik? - spytałem i zacząłem płakać, bo naprawdę, nie warto się dobrze uczyć w szkole, jeżeli później w domu nie podobają się wasze króliki.
A potem usłyszeliśmy z dołu głos taty.
- Gdzie są wszyscy? - zawołał tata. - Już jestem! Wróciłem wcześniej!
I tata wszedł do mojego pokoju.
- No? - spytał. - Co się tutaj dzieje? Wrzaski słychać aż w ogrodzie!
- Dzieje się to - odpowiedziała mama - że Mikołaj jest nieznośny, odkąd wrócił ze szkoły. Wiesz już, co się dzieje!
-Nie jestem nieznośny - powiedziałem.
- Spokojnie - powiedział tata.
- Brawo! - zawołała mama. - Brawo! Bierz teraz jego stronę. Będziesz się potem dziwił, jak zejdzie na złą drogę!
- Ja biorę jego stronę? - zdziwił się tata. - Ależ ja nie biorę niczyjej strony! Wracam przed czasem, wyjątkowo, i zastaję dramat. A tak się cieszyłem, że po ciężkim dniu będę w domu wcześniej!
- A ja? - zapytała mama. - Myślisz, że moje dni nie są ciężkie? ly sobie wychodzisz, spotykasz ludzi. A ja tkwię tutaj jak niewolnica, harując, żeby w tym domu dało się żyć, i jeszcze muszę cierpieć, kiedy panowie są w złym humorze.
-Ja jestem w złym humorze? - krzyknął tata, uderzając pięścią w stół, a ja się przestraszyłem, bo o mało nie trafił w królika, a to by go strasznie spłaszczyło.
I Oczywiście, że jesteś w złym humorze - powiedziała mama. i I myślę, że lepiej by było, gdybyś nie krzyczał przy małym!
75