Śliczny króliczek
oczywiście to była nieprawda. Z Ananiaszem są zawsze cyrki, bo jest najlepszym uczniem w klasie i pupilkiem naszej pani i bardzo nie lubi, kiedy chwali się kogoś innego niż on. I kiedy Ananiasz płakał, pani ukarała chłopaków, bo zamiast lepić króliki, bili się plasteliną.
Alcest się nie bił, jednak nie chciał lepić królika: spróbował plasteliny, ale mu nie smakowała. No i pani powiedziała, że po raz ostatni stara się zrobić nam przyjemność. To była naprawdę tajna lekcja.
Wróciłem do domu strasznie zadowolony, niosąc królika w ręce, żeby nie spłaszczył się w tornistrze. Wpadłem do kuchni i zawołałem:
- Patrz, mama!
Mama krzyknęła i gwałtownie się odwróciła.
- Mikołaj - powiedziała - ile razy mam cię prosić, żebyś nie wpadał do kuchni jak dzikus?
Więc pokazałem mamie królika.
- Dobrze, idź umyć ręce - powiedziała mama. - Podwieczorek gotowy.
- Ale mamo, spójrz na mojego królika - poprosiłem. - Pani powiedziała, że jest najfajniejszy z całej klasy.
- To świetnie - powiedziała mama. - A teraz idź się przygotuj.
Dobrze widziałem, że mama nawet nie spojrzała na mojego królika. Kiedy mówi: „To świetnie”, takim tonem, to znaczy, że nie patrzy.
-Nie spojrzałaś na mojego królika - powiedziałem.
| Mikołaj! 1 krzyknęła mama. - Prosiłam, żebyś poszedł się przygotować do podwieczorku! Jestem wystarczająco zdenerwowana: nie zniosę, żebyś był nieznośny!
73