XLV1II WIELOZNACZNOŚĆ SŁÓW
jedną, być może podstawową rolę. Polegała ona na współtworzeniu tła dla aluzji literackiej, w imię której powstawała parodiująca nową literaturę przekorna komedia.
Dla efektu komicznego wykorzystuje Fredro wieloznaczność poszczególnych słów, obdarzając jednocześnie postacie w świadomość owej wieloznaczności. Gucio, wracający z nocnej wyprawy oświadcza, że na spanie pozostało mu przecież mnóstwo czasu. Radost pozorując aprobatę beztroski bratanka, oświadcza ironicznie: „Dzień duży”. Gucio postanawia potraktować poważnie słowa Radosta mówiąc: „Dopiero świta”. Wtedy doprowadzony do pasji wujaszek porzuca ironiczny ton. Nawiązuje z gniewem do ostatniego słowa wypowiedzi Gucia, przydając jej zupełnie nowy sens: „Świta, ale w twojej głowie”. „Niech i tak będzie, niech świta na zdrowie, Byle mnie kochał stryjaszek kochany” odpowiada z wylewem czułości Gucio. W tej wymianie słów zarysowuje się charakterystyczna cecha Gucia, decydująca o jego powodzeniu w szermierce słownej. Posiada on zdolność rozładowywania gniewu Radosta poprzez pozorną (bo wieloznaczną i przekorną) zgodę na słowa stryjaszka popartą przez deklarację miłości i przywiązania.
Język komedii roi się od dwuznaczników i wyrażeń w zaskakujący sposób kontrastujących ze sobą. „Panna—nie-panna, któż wgląda tak ściśle” mówi w jednym miejscu Radost do Gucia. Kiedy Klara oświadcza Anieli na pocieszenie, że po ślubach Jedna dla drugiej kochankiem się stanie” — ta odpowiada: Jedna dla drugiej... a, tak —to przykładnie...”2. W innym miejscu Aniela oświadcza Klarze z zapałem: „O, jak cię kocham, ja ich nienawidzę”, ilustrując tymi słowami podaną w motcie definicję kobiecego charakteru. Kiedy Albin z kolei oświadcza patetycznie: „Z nią?! Wielkie nieba!” odpowiada mu pogardliwie Gtido: gNudnyś, wielkie piekła!”.
WIERSZ KOMEDII
Ogólna charakterystyka wersyfikacji „Ślubów”. Podstawową miarą wierszową komedii jest j edenas t ozgłos ko wiec izosylabiczny (54*6). Rzadziej występuje trzynasto- i ośmiozgłos-kowiec, a wyjątkowo dwunastozgłoskowiec. W dotychczasowej komedii dominował trzynastozgłoskowiec. Toteż skrócenie toku wierszowego zostało już przez współczesnych poecie uznane za zaletę. Zaprzysięgły skądinąd wróg Fredry, Leszek Dunin -Borkowski, w następujący sposób określił nowatorstwo pisarza w tym zakresie:
Odtąd postrzegamy w komediach jego nie tylko wiersze krótsze, ale zamiast dawnej powagi więcej lekkości i ruchu, więcej życia i polotu poetycznego, na jakim w pierwszym okresie zbywało mu zupełnie. Do tej doby odnieść należy Magnetyzm serca i Dożywocie1.
Niewątpliwie, zarówno przyjęcie jako podstawy miary jede-nastozgłoskowca, jak i wydłużanie czy skracanie go do rozmiarów trzynasto- czy ośmiozgłoskowca, pełniło w komedii określoną funkcję2.
Trzynastozgłoskowiec. Najogólniej rzecz biorąc w tonacji tej wypowiadane są kwestie prezentujące świat wartości i sytuacji pozornych. Będą to z jednej strony te partie tekstu, w których opiekunowie demonstrują swoją nieskuteczną „surowość” wobec podopiecznych. Należy do nich np. szesnastowierszowa tyrada Radosta skierowana do Gucia w a. I (ww. 75—90) czy upomnienia p. Dobrójskiej pod adresem dziewcząt. W trzynastozgłoskowcu wypowiadają się opiekunowie podczas jedynego w komedii „sam na sam”, nie szczędząc narzekań i wzajemnych oskarżeń na temat panien oraz Gucia. Podobnym typem wiersza przekazana jest informacja o „groźbie” wydania Klary za Radosta (a. IV, sc. 6i 7).
[L. Dunin-Borkowski], Uwagi ogólne nad literaturą w Galicji, •Tygodnik Literacki» 1842, nr 51, s. 406.
Por. na ten temat uwagi K. Wyki: Przedmowa do: A. Fredro, Śluby panieńskie, Kraków 1953, a. XX—XXII.
B.N. 1/22 (A. Fredro: Śluby panieńskie) 4