7. Iskrząca ciemność zeszła ku mnie Czarność, błyszcząca klejnotami, Teraz ty spłać swój dług, jutrzenko
8. Jak gdyby krowy dla zwycięzcy Tę pieśń dla ciebie przypędziłem, Przyjmij ją, nocy, córko nieba!
10. 129.
1. Niebyt nie istniał wtedy, ani byt nie istniał,
Nie było tet przestrzeni i nieba u góry —
Co rwało się ku życiu? Gdzie? W czyjej opiece? Gdzie wody morskie były, otchłanne, głąbokie?
9
2. Śmierć nie istniała wówczas ani nieśmiertelność, Pomiędzy dniem i nocą nie było rozłamu,
Przez własną moc to JEDNO bez tchu oddychało,
I nic innego nigdzie prócz niego nie było.
3. Ciemność była z początku ciemnością okryta,
To wszystko było morską otchłanią bezkształtną, Pustkowiem źródło bytu było otoczone,
Z niego JEDNO powstało przez potęgę żaru.
4. Z tego zaś żądza najpierw wykwitła ku górze I stała się najpierwszym zarodnikiem ducha, Związek bytu z niebytem znaleźli mędrcowie
Co w swym sercu szukali, potężni rozumem.
5. Przeciągnęli ukośnie swój sznurek mierniczy.
Co było tam u góry i co było w dole ?