ML020MA HISTORII
WOSC / Napoleońską moc,,. Podobne lub wręcz identyczne myśli znajdujemy u Mmmkiy. swwiąląccfio Juchy królewskie" na czele ewolucji, marzącego o hierarchii z ducha, w której żaden duch niższy me przewodzi wyższemu, i sławiącego dawną Polskę jako kraj rzekomo najbliższy temu ideałowi. Ideałem obu poetów, jedynym sposobem połączenia silnej władzy z całkowitą wolnością było przywództwo charyzmatyczne, oparte wyłącznie na sile duchowej. Dlatego m.in. ich apoteoza „hicrarciiiczności z ducha" nie miała nic wspólnego z obroną istniejących hierarchii społecznych; przeciwnie, była ona wyrazem romantycznego rewolucjonizmu, wymierzonego w równej mierze przeciwko skostniałej tradycji szlacheckiej i zracjonalizowanej „rutynie" społeczeństw mieszczańskich.
W inesjnnizmic Krasińskiego idea hierarchii duchowej przybrała inny charakter - „duchy wyższe" okazały się tożsame z arystokracją jako warstwą społeczną. Było to wynikiem prostego rozumowania: najdoskonalsze jest to, co się najdłużej doskonaliło, istniejąca nierówność społeczna jest rezultatem nierówności zasług w poprzednich wcieleniach. Dlatego też zamiast hcroistyczncj filozofii historii znajdujemy u Krasińskiego apologię przywódczej roli „warstw historycznych". Linia podziału pokrywała się więc z klasycznym schematem M. Webera: u Mickiewicza i Słowackiego rewolucyjność niezinstytucjonalizowanej charyzmy jednostkowej, innymi słowy - kult bohaterów (bardziej konsekwentny i skrajny niż u Carlyle'a), u Krasińskiego zaś, jak przystało na konserwatystę, charyzma zinstytucjonalizowana, zrutynizowana i przekazywana dziedzicznie.
Filozofie dziejów Polski. W społeczno-politycznych ideologiach epoki szczególnie ważną rolę grał typ refleksji, który nazwać można filozofią dziejów ojczystych. Można w niej wyróżnić dwa główne nurty: monarchiczno-okcydentalistyczny i republikańsko-słowianofilski.
Pierwszy z nich, reprezentowany przez konstytucyjnych monarchistów z obozu księcia A. Czartoryskiego, akcentował istnienie uniwersalnych, powszechnie obowiązujących norm dziejowego rozwoju i z tego stanowiska przeciwstawiał się romantycznej idealizacji polskiego republikaniz-mu i ogólnoslowiańskiego gminowładztwa, charakterystycznej dla nurtu republikańsko-slowiano-filskiego. Główny historiograf tego obozu, K. B. Hoffman, uważał zachodni feudalizm (w sensie hierarchicznego zróżnicowania wewnątrz szlachty) i absolutyzm za normalne fazy ewolucji historycznej, polską demokrację szlachecką traktował natomiast jako anomalię, odchylenie od normy wynikłe z niedotrzymania kroku przodującym krajom Zachodu; podkreślał również istnienie związku między silną władzą monarchiczną a rozwojem miast i w zwycięstwie szlacheckiego republikanizmu upatrywał główną przyczynę niedorozwoju mieszczaństwa w Polsce. Wśród filozofów zdecydowanym okcydentalistą i surowym krytykiem szlacheckiej demokracji był B. Trentowski. Jego ujęcie dziejów ojczystych miało wiele rysów indywidualnych, wyraźnie odróżniających go od innych zwolenników konstytucyjnego monarchizmu: był on zdecydowanym antyklerykałem, wrogiem jezuityzmu i „papieżnictwa", w których widział jedną z głównych przyczyn upadku Polski, apologetą protestantyzmu, traktowanego jako jedyne wyznanie chrześcijańskie szanujące samodzielność jednostki i odpowiadające duchowi czasów nowożytnych.
Główny twórca „republikańskiej syntezy dziejów Polski”, J. Lelewel, był, jak wiadomo, najwybitniejszym polskim historykiem epoki romantyzmu. Postulował uprawianie „historii filozoficznej", wyjaśniającej genezę i sens długotrwałych procesów dziejowych. Wąsko „pragmatycznemu" bądź heroistycznemu pojmowaniu historii przeciwstawił całościowo ujętą historię zjawisk społecznych, czyli, jak to określał, „filozofię kultury".
Punktem wyjścia Lelewełowskiej syntezy dziejów Polski była teoria przedchrześcijańskiego gminowładztwa słowiańskiego, łączącego republikańską wolność i samorządność ze wspólnym, „mirskim” władaniem ziemią. Ustrój gminowładny poddany został w Polsce naporowi zachodniego feudalizmu, ocalił jednak swą żywotność i odrodził się później w postaci demokracji szlacheckiej. Demokracji tej, ograniczonej do jednego stanu, przypisywał historyk tendencję do rozszerzania się, czego dowodem była dlań m.in. liczebność szlachty w Polsce. Przyznawał, że demokracja szlachecka zamiast przekształcić się w ogólnonarodową stała się narzędziem oligarchii magnackiej; winą za ten stan rzeczy obciążał jednak nie szlachecki „gmin”, ale jedynie królów, magnatów i „panów”, czyli najbogatszą część szlacheckich „posesjonatów".
W ten sposób ostra krytyka wielu kart polskiej przeszłości połączyła się ze skrajną, romantyczną idealizacją republikańskich instytucji dawnej Rzeczypospolitej. Ostateczny wniosek wyprowadzony przez Lelewela z dziejów Polski brzmiał bardzo optymistycznie, a nawet nieco chełpliwie. Rozpowszechnienie zgubnych idei zachodnich przyczyniło się do upadku Polski, a więc trzeba wrócić do rodzimego, słowiańskiego dziedzictwa. Nie Polska winna uczyć się od współczesnego Zachodu, ale Zachód od Polski. Polsce bowiem należy się pierwszeństwo w wypracowaniu zasad republikańsko-demokratycznych, od których zależy dziś społeczno-•polityczne odrodzenie Europy.