107
Nowe perspektywy rozwoju architektury
nej przypadnie w Polsce dopiero na lata po 1620 r. Na razie jedyne jego zapowiedzi pojawiają się w stołecznych i podstołecznych siedzibach Zygmunta III, zawdzięczających swe nowatorstwo zarówno królowi, jak i jego architektom. Importowali oni z Rzymu najdoskonalsze wydanie aktualnej, wczesnobarokowej sztuki następców Vignoli. Nowatorstwo to zresztą przejawiało się na razie tylko w zakresie form, a nie rozwiązań planistycznych.
Równolegle ze wzrostem społecznego znaczenia możnowładztwa i zamożniejszej szlachty oraz z zaostrzaniem się ich politycznej rywalizacji z panującym, mnożyły się inne, tradycyjniej ukształtowane zamki i pańskie „kamienice”. Zakładane były też gdzieniegdzie nowe miasta rezydencjonalne, które następnie wyposażano w monumentalne budowle świeckie i sakralne. Były to nie tylko stolice wielkich latyfundiów kresowych w rodzaju Zamościa, Żółkwi czy Nieświeża, ale również ośrodki lokowane przez jednostki na miarę prowincji, w rodzaju wojewody Jana Zbigniewa Ossolińskiego, założyciela Klimontowa, czy nawet miecznika kaliskiego Andrzeja Ruszkowskiego, założyciela Złoczewa. Ponadto ulegało wówczas przebudowie wiele zamków starszych, które dostosowywane były do nowych potrzeb użytkowych, reprezentacyjnych i militarnych. Modernizacja ta objęła również królewskie zamki na prowincji, gdzie inicjatorami prac budowlanych byli zazwyczaj miejscowi starostowie.
Wyżej wzmiankowane zjawiska były jednak procesami ciągłymi, dość intensywnymi już w osiemdziesiątych latach wieku XVI, i cezura roku 1600 zaznaczała się w nich znacznie słabiej niż w budownictwie sakralnym.
W szerszych rzeszach szlacheckich zmysł reprezentacji był jeszcze ograniczony, ale dzięki wtórnej feudalizacji wsi warstwy te zaczęły wówczas zyskiwać silną bazę materialną. Owa zasobność umożliwiła im później rozwijanie i techniczne doskonalenie budownictwa dworskiego, a także wpływała na ogólne przemiany kultury, rzutujące m.in. na wzrost wymagań mieszkaniowych.
Warto dodać, że programy świecki i sakralny wielokrotnie występowały razem. Kontrreformacyj-na dewocja na równi z chęcią zaspokojenia ambicji rodowych kształtowały przede wszystkim kopułowe kaplice grobowe. Specyficznie polska moda na tego rodzaju architekturę sepulkralną wzrastała błyskawicznie od przełomu XVI i XVII w. Budowle tego typu powstawały w rozmaitych wariantach stylowych, tworzone zarówno przez budowniczych bardziej wybitnych, jak i przez pośledniejszych kamieniarzy czy muratorów.
Większość tu zasygnalizowanych, a dalej szerzej scharakteryzowanych zjawisk i procesów została tylko zapoczątkowana około roku 1600, ale narastać zaczęła bynajmniej nie od razu. Dopiero z drugiej, porokoszowej dekady stulecia XVII pochodzą: zwarta grupa budowli Hoffmana, wielkopolska odmiana kościołów z okuciową i wieńcową dekoracją sklepienną, krąg budownictwa północnej Małopolski związany z budowlanym zagłębiem pińczowsko-chęcińskim, a także emancypacja muratorskiego środowiska grodzieńskiego, czy wreszcie, a właściwie przede wszystkim, główny rzut cechowego budownictwa lubelskiego i jego kazimierskiej ekspozytury. Te same lata przyniosły pierwszą symbiozę baroku z mu rat orską tradycją w Warszawie; wówczas ostateczny kształt przybrały także zamek w Krasiczynie i kościół śś. Piotra i Pawła w Krakowie, powstała świątynia kamedułów na podkrakowskich Bielanach, a przybyły około roku 1613 Castelli ugruntował, trwający aż do końca panowania Wazów, formalny repertuar elitarnego nurtu architektury stołecznej.
Wczesne lata dwudzieste wieku XVII przyniosły załamanie ruchu budowlanego, związane z grozą inwazji tureckiej i epidemią dżumy. Okazało się później, w okresie nowej stabilizacji, jak głęboko zdążyły już zapuścić korzenie nurty i kierunki importowane lub formujące się bardziej samoistnie około roku 1600. Zdolne były one zmajoryzować oblicze architektury ziem Rzeczypospolitej i pchnąć ją dalej, bezpośrednimi, jak i pośrednimi drogami, ku uniwersalistycznym wzorcom dojrzałego baroku.