WM1;K
Bóg w pojęciu Sępa to ten, kto nic tylko wszystko porusza, „sam nic będąc wzruszony”, ale też „świata niezmierzona światłość”, której sprzeciwia się szatan — „ciemności hetman". Życie człowieka uświadamiającego sobie własną niespójność wewnętrzną toczy się jako bój między tymi dwiema potęgami. Metafora, za pomocą której Szarzytiski określił stan ludzkiego ducha, urosła niemal do rangi symbolu i w ciągu kilku stuleci nie utraciła swojej prawdy i żywotności. Teodor Parnicki nadał jednej ze swoich powieści tytuł: Rozdwojony w sobie.
Rynny abo wiersze polskie Szarzyńskiego otworzyły w sferze poezji nową perspektywę: to, co widzialne, materialne, jest cieniem, rzeczywistością złudną i pozorną. Człowiek nie powinien jej ufać ani dać się zwieść: „O stokroć szczęśliwy, / Który tych cieniów w czas zna kształt prawdziwy!” Rzeczywistością prawdziwą (podobnie sądzi Grabowiccki) jest świat niewidzialny, ale za to dostępny rozumowi i znany człowiekowi dzięki Objawieniu. Doświadczenie zarówno zmysłowe, jak i wewnętrzne może człowieka zawieść. Jedynie Bóg jest przeznaczeniem duszy, „stworzenia obrońcą" i ratunkiem. Aby przywrócić właściwą hierarchię wartości, nie ulec złudzeniom i fałszom, należy zdać sobie sprawę z bezspornego faktu, że „rozum człowiekowi potrzebniejszy niż skarby”. Potrzebniejszy przede wszystkim dlatego, że człowiek, zmierzając do celu (według poety metafizyczny cel istnienia ludzkiego nic ulega wątpliwości), musi wybierać środki służące temu celowi. Powinien jak najusilniej dążyć do przemiany, która pozwoli mu osiągnąć Boga. Człowiek i jego los są zagadką nic wyjaśnioną do końca, tajemnicą wynikającą z samej istoty ludzkiej natury, która w paradoksalny sposób łączy w sobie cechy Stwórcy i stworzenia.
Europejska poezja baroku (zwłaszcza angielscy' „poeci metafizyczni” i francuscy poeci „płonącej wyspy") wyeksponowała doniosłą tezę. charakterystyczną dla nowoczesnej świadomości, że człowiek nie przynależy ani do świata „bydlęcego”, ani do świata „anielskiego”. Już renesansowy platonizm stawiał człowieka w centrum wszechświata. Podobnie sądził Kartczjusz. Pascal ów paradoks i dramat ujął lapidarnie w Myślach: istota ludzka to „chluba i zakała wszechświata”. Mówi o tym w Rytmach Sarzyński i w obu setnikach Rymów duchownych Grabowiec ki. Od świata natury* oddziela człowieka samoświadomość; od świata nadprzyrodzonego — grzech i śmiertelność ciała. W żadnej z tych dwóch rzeczywistości istnieć nie może w pełni. Jego życie toczy* się między sferą duchową i cielesną; do pierwszej dąży, drugiej nie akceptuje, choć uwolnić się od niej nic zdoła. Oto sedno dramatu!
Gcorge Herbert w wierszu Dźwig pisał, że Bóg, obdarowując człowieka szczodrze, odmówił mu jednego: spokoju. A oto dlaczego tak uczynił:
(...) niepokój nic/aspokojcnia Niech pcha człowieka ku trudom i znojom-.
Jeśli nic dobroć, to ciężar znużenia Wzniesie go rui pierś moją.
Sebastian Grabowiccki, poeta trudny, ukrył swoje zadziwiające nowatorstwo wt powodzi pokutnych lamentów. Tworząc poezję o ogromnym ładunku intelektualnym, nic zaniedbywał poszukiwań nowych środków wyrazu, t czyi się u Gabriela Fiammy i Bernarda Tassa, ale stworzył ostatecznie wiasny styl, który* zaprzecza stereotypowym pojęciom o stylu poezji barokowej. Odrzucił kwiccistość, bogactwo porównań i metafor: szukał z mozołem ideału prostoty w poezji, choć przyznawał z żalem, że „trudno o szczerość przybraną wr prostotę”. Starał się realizować i inne zamiary, bodaj jeszcze trudniejsze: chciał dać imiona rzeczywistości niewyrażalnej, duchowej, pokonując „związek języka".
Towarzyszy poecie przekonanie, żc świątobliwość jest wprawdzie dziełem Boga, ale nic mvalnia to człowieka od obowiązku pracy nad sobą i walki o dobro. Autor Setnika rymów duchownych, ksiądz i teolog, widzi świat i jego sprawy przez pryzmat modlitwy. W dialogu
10