JAN /. KIJAN
Żeby tez miasto grochu miano mi wykidać. Tedy diabłu porwono! Wolę tak próżnować.
PRZEKUPSTWO
Po tymcch zc wsi woził do Przemyśla piwo.
Nikt lepszego szynku nie miał, jako ja. jak żywo. Zawiozłem zaś do Bochni kilka beczek soli.
Tom miareczką przedawał na rynku po woli.
NA STAREGO SOWIZ RŻAŁA
Nie umiałbyś teraz nic. stan' ancykryście,
Nie stałbyś i za figę. baczę ja to czyście.
Mógłbyś wonczas być nad mię trochę foremniejszy,
Ale teraz tych czasów byłbyś prawic mniejszy.
Ale tu u nas, w Polszczę, nic godzien bys strawy.
To nawiętszc misterstwo, iżeś był plugawy.
I toć by teraz nic szło, toć by też odjęto.
Prędko byś teraz wisiał aboby cię ścięto.
Już teraz są daleko przedniejsi błaznowic,
A nic tylko cliłopięta. ale i panowie.
Jestże ich wprawdzie siła, co błazny chowają,
Ale się ledwie żywią, choć w piecach pałają.
Żeby się miał przed panem błazen uplugawić,
Wziąłby kijem: nie wiem. by mógł za tydzień ożyć. Takiego teraz trzeba, co by robił cuda Abo ludzi pomamił. by jaka obłuda.
A to dworstwo: kto komu sztucznie złość wyrządzi,
Ale jako postrzegą i do drzwi zabłądzi.
1 miedz}’ rzemieślnik! teraz trudno Ważnie.
Wnet za włosy wycudzą, szkoda ich i drażnić.
Abo mu pod ratuszem nocleg nagotują,
Aż. ty sobie rozmyślisz, wierę-ć nie żartują.
Żartować przy biesiedzie to tylko nie wadzi,
I to potrzeba patrzyć, jeśli temu radzi.
Ja teraz z swym frantostwem muszę się w kąt schować, Kicpstwo u mnie, nic chcę się czasem i błaznować. Choć też. komu co zrobisz i dłużysz uczciwie, l tak trudno co wskórać, płacą niecnotliwie,
Ale jednak iżebym daremnie nic siedział.
Czynię światu zabawkę, czego kto nie wiedział.
235
■