JAN Z KIJAN
NA KAŻDĄ CHOROBĘ
Masz li taką chorobę, córa jej nic namacał.
Patrzaj, żebyś jej lekce sobie nic obracał.
Jeśli masz oko chore, wyłup drugie zdrowe,
AJc swoje, nie czyje ni Sowiźrzałowe.
Spalże je na proch w ogniu, a zasypuj drugie, Lepsza-ć nagła ślepota niż cierpienie długie.
Jeśliś chromy na nogę. stłuczżc sobie drugą.
Ta owę tą posmaruj, bądź jej pilnym shigą.
W wnątrz jeśli cię co boli, miej takie recepty:
Gdy sobie panny szepcą, ukradni te szepty. Słuchaj, gdzie drzewo skrzypi, weźmi tego skrzypiu Kędykolwick na boru albo i na lipiu.
Duszę z żywego śrebra, a krew z starej gruszki, Tłusto.ści z Bożej męki, a szadło z poduszki.
Nasyp tego w śklenicę, a tłucz wierci makiem.
Skoro stłuczesz, przesiejże z pajęczyn przetakiem. Przyłóż jeszcze babiego, gniewliwego wrzasku, Zagrzej to wszystko w piecu, na stary m pociasku. Podpaliwszy iskrami, co z krzemienia krzeszą, Jeśliże się wyleczysz, tedy cię obieszą.
AUTOR TYCH KSIĄŻEK
Nie opisuję-ć ja tu nauk wyzwolonych,
Miały dosyć magistrów' starych, dawnych onych;
Nie wysławiam cytary ani wdzięcznej lutni,
Na stronę nicweseli i wy, starcy' smutni.
To piszę, co się zejdzie do młodego wieku.
Wiem, że to wdzięczno będzie drugiemu człowieku.
A wolisz się tu trochę czytając zabawić,
Nic kopę w karty przegrać, jeszcze drugą stawić.
Ba, i panny tu najdą, co też przeczytają,
Porwony kordyjace, niechże, chcą li, łają.
Jakoż takoż ja muszę swoję nędzę zdobić Tą zabaw'ką, bo nic mam co inszego robić.
Kiedy by mi kto dobry chciał dać z korzec grochu, Tobym się wrżdy zabawił, obierał z moiłochu;
234