WSTĘP
główniej Sępa Szar/yńskiego i Grabowieckiego, którzy zdołali przeciwstawić się przemożnemu wpływowi poezji czarnoleskiej. Obydwaj, choć każdy w sposób odmienny, ukazują człowieka w jego tragicznym osamotnieniu w świccie, osaczonego przez wszelkie możliwe niebezpieczeństwa, grożące duchowi i ciału. Szarzyński wskazuje w swoich wierszach trzech głównych wrogów człowieka; szatana, świat i ciało. Nieprzyjaciele ci zagrażają nic tylko doczesnemu, ale przede wszystkim wiecznemu bytowi człowieka.'Obaj twórcy, pozostający w kręgu „poezji metafizycznej", kształtują — w opozycji do humanizmu renesansowego — humanizm barokowy, który wyrasta z ziemi tragicznej.j Zarówno Sęp, jak i Grabowiecki uświadamiają sobie. że taka właśnie, nieodwołalnie tragiczna jest ludzka kondycja. Grabowiecki, wykształcony teolog, w porównaniu z młodym konwerty-tą, jakim prawdopodobnie był Sęp. zachowuje może trochę optymizmu. Dobra znajomość doktryny chrześcijańskiej skłania go do pójścia w kierunku Boga, do współdziałania z Nim, z Jego łaską. Nie jest to bierne poddanie się losowi. Obaj poeci widzą konieczność działania, ale każdy z nich widzi ją inaczej. Sęp upatruje heroizm człowieka w walce przeciwko złu. Grabowiecki od tej walki się nie uchyla. lecz chce ją rozegrać w inny sposób, ponieważ — tak jak Sęp — wie, że jest „rozdwojony w sobie" i ..wątły'". Odwołuje się do pomocy Boga w walce ze złem, w modlitwie szuka oparcia i ratunku. To właśnie Grabowiecki w swoich „pokutnych setnikach" dał nam najpiękniejszą formułę modlitewną polskiego baroku o tirze kującej prostocie poetyckiego słowa: „Serce stwórz we mnie w prjawdzie przeźroczyste.” Z całej powodzi pokutnych lamentów barokowej twórczości (sam Grabowiecki nie jest wolny od monotonnych narzekań) te słowa wznoszą się jak czysty, samotny szczyt.
Poezja religijna wczesnego baroku stawia trudne pytania o sens i cel ludzkiego życia i usiłuje na nie odpowiedzieć językiem albo zmeta-foryzowanym. albo bardzo surowym, niema!
oschłym. Gdy u Sępa i Grabowieckiego padają pytania: „co jest człowiek?”, „gdy rozmyślam, com jest”, to odpowiedzi nasycone są najczęściej metaforyką, porównaniami, paradoksami. Człowiek, ten „rozdwojony w sobie”, to „piana wodna”, „cząstka maluczka tu krótko żyjąca”, a jego los to „bojowanie", „straszliwy bój”, „jako wiatr dni fjegoj żywota".
Na drugim krańcu Hu ropy George Herbert, angielski poeta metafizyczny, pisał podobnie; „Życie zadaniem jest, a nic zabawą; żyć to walczyć bez końca" (Zatrudnienie).*
„Pokój — szczęśliwość" to dewiza, którą mógł uznać i rzeczywiście uznawał renesans. Mikołaj Rej i Jan Kochanowski sławili szczęście człowieka w pokoju. „Człowiek poczciwy” — wzór człowieka doskonałego według szlacheckiego gustu — to model szeroko rozpowszechniony i ceniony przez współczesnych. U Kochanowskiego pełnię bytowania wyraża jeden z najwymowniejszych symboli w całej naszej poezji — czarnoleska lipa. Ale o kruchości istnienia niebawem miał się przekonać sam poeta, gdy śmierć ukochanego dziecka usunęła mu ziemię spod nóg i kazała szukać w Tranach odpowiedzi na dramatyczne pytania o sens i cel losu człowieka, jakże często stawiane później przez poetów baroku.
Sęp był zdania, że ziemia nie jest miejscem wypoczynku, ładu i szczęścia. Podobnie sądził Grabowiecki. Kochanowski nic pojmował życia jako nieustannego bojowania. Wierzył, że spokój, który sprzyja Muzom, jest dla człowieka osiągalny. ! szczęście — w ludzkich wymiarach — również. Według Szarzyńskicgo świat może ofiarować człowiekowi tylko „fałszywy pokój", a jedynie Bog jest dawcą „zbawiennego pokoju". Zanim jednak człowiek osiągnie niebo — w którym aniołowie i ludzie zbawieni „na Barankową ' Chwałę pieśń krzyczą własną, czystą, nową" — musi wciąż dokonywać wyborów.
* Fragmenty wierszy angielskich „poetów metafizycznych’ podano w przekładzie St. Barańczaka (Antologia angielskiej pwrj i metafizycznej XV.ii wieku. Warszawa 1982).
9