WSTĘP
Poezja polskiego baroku rodziła sic w okolicznościach dość osobliwych. Zazwyczaj do przełomów literackich dochodzi pod wpływem wstrząsów politycznych lub społecznych bądź wówczas, gdy poprzednia epoka przejawia znamiona schyłku, degeneracji dotychczasowych tendencji i kierunków panujących w twórczości. Nie obserwujemy takich zjawisk w Polsce ostatnich dziesięcioleci XVI wieku. Potęga Rze czypospolitej była jeszcze nie kwestionowana. Tylko nieliczni, a wśród nich Jan Kochanowski, dostrzegali już wtedy niebezpieczne rysy na gmachu państwa, znaki przyszłych, tragicznych losów*. Szczyt renesansu w literaturze symbolizują najświetniejsze utwory Kochanowskiego (Psałterz— 1579 r., Treny — 1580 r.). Wydawać by się mogło, że kanon poetyki renesansowej. której korzenie tkwiły mocno w tradycji antycznej, utwierdzony przez dzieło czarnoleskiego twórcy, przetrwa jeszcze długo. Wprawdzie spuścizna poetycka Kochanowskiego istotnie żyła nadal w naśladownictwach, parafrazach, jako poetycka „inkrustacja” w wielu utworach i u licznych twórców, ale jednocześnie pojawiła się i szybko przybierała dojrzały kształt artystyczny nowa poezja, a wraz z nią nowa poetyka, mimo że tej ostatniej współcześni sobie nie uświadamiali.
Nowa poezja rozwijała się po okresie elitarnej kultury humanistycznej, w XVII wieku przeniknęła do szerszych kręgów szlacheckich. Barokowi zawdzięczamy utrwaloną wówczas opinię, że twórczość literacka to rodzaj „nie-próżnującego próżnowania” i że może uprawiać ją każdy, kto opanował podstawowe reguły sztuki pisania. Przekonanie to było źródłem obfitego piśmiennictwa paraliterackiego o wyraźnym charakterze użytkowym. Fala panegiryków, wierszy satyrycznych, paszkwili, pamiętników, silvae rerum świadczyła o demokratyzacji literatury szlacheckiej. Zjawisko to obserwujemy nic tylko w obrębie jednego stanu. Nic
5