wątpliwie ambitny; niestety, talent twórcy nie dorównywał jego planom. Pragnął stworzyć „ojczyste heroicum", ale próby te były niezbyt udane.
Lepiej mu się powiodło w epice romansowej, Dafnidzie i Nadobnej Paskwa linie. Historyczne poematy Twardowskiego były przepełnione banalnymi alegoriami i epitetami, konwencjonalnymi apostrofami. Poemat biograficzny Władysław IV (z 1649 r.) nie spełniał nadziei na narodową epikę. Wojna domowa również nie stała się polskim eposem batalistycznym. Zabrakło bardziej rozległych horyzontów w kreśleniu obrazu wojennych dziejów Rzeczypospolitej. Zresztą nic tylko Twardowskiemu nie udało sic wówczas stworzyć wielkiej polskiej epiki.
Dopiero Wacław Potocki spełnił w pewnym stopniu oczekiwania, pisząc Transakcję wojny chocimskiej. Dla tej epopei poeta wybrał jako wzór historyczny epos kukana, który w czasach baroku cieszył się popularnością. Potocki cenił wyżej prawdę historyczną niż fikcję literacką. .Sięgnął po autentyczny pamięinik Jakuba Sobieskiego z 1646 r., opisujący bitwę pod Chocimiem w 1621 r. Wierny chronologii diariusza, poeta przedstawił przygotowania do bitw}7 i sam jej przebieg; istotnie była to szczegółowa „transakcja'". Plan epicki i historia jawią się w dziele Potockiego ściśle ze sobą zespolone. Prawdziwymi aktorami opisywanych wydarzeń były postaci rzeczywiste, np. hetman Jan Karol Chodkiewicz, i one to właśnie stały się bohaterami epopei.
Poeta sławił wprawdzie dzieje polskiego oręża i męstwro przodków, ale nie to było jego głównym zamiarem. Transakcja wojny chocimskiej była przede wszystkim adresowanym do współczesnych apelem o przemianę narodu, odwołaniem się do jego poczucia odpowiedzialności za losy Rzeczypospolitej. Potocki stawiał za wzór bohaterskich przodków', „starych Sarmatów”, ganił zaś sw7oje pokolenie za przywary i zniewicściałość. za bierne przyglądanie się upadkowi Polski:
(...) całym garłem
Niech nasze- pieją Muzy, aby takie pieśni Potomków ich ruszyły zc snu. z. dr/ymu. z pleśni.
Oto zarzut najcięższy: szlachta nic chce i nie potrafi bronić ojczyzny. Korzysta chętnie z przywilejów, natomiast nic poczuwa się do spełniania swoich obowiązków — ani wobec państwa, ani wobec innych stanów7.
Nie poprzestał Potocki tylko na takim apelu do współczesnych. Wielkim poetyckim upominaniem narodu szlacheckiego były również dw^a jego zbiory: Ogród, ale nie plewiony i Mora* lia. Ogń>d. zawierający ponad 1800 wierszy pisanych trzynastozgłoskowccm, nazwał poeta roboczo Ogrodem fraszek, ale w7 ostatniej redakcji zbioru nic umieścił nazwy gatunku. Był świadom różnorodności utworów i dlatego wyróżnił wśród nich „moralia”, które miały służyć naprawie obyczajów, „sacra", które miały pouczać, a ponadto były tam zarówno przestrogi, jak i żarty. Uznał więc, że w swoim zbiorze umieścił „co snop to inszego zboża”. Jeśli w7 Transakcji wojny chocimskiej był wierny wydarzeniom historycznym i zrezygnował z fikcji, to w swoich drobnych utworach przedstawiał niekiedy sprawy, które „jeśli nie były, być mogły”. Osoba narratora tworzyła jedyną więź tej tak bardzo amorficznej całości. Zbiór zawiera portrety i autoportrety', zdarzenia z życia autora i znanych mu osób, obrazki ziemi i szlacheckich dworków', a także fakty historyczne. Byi Potocki pamiętnikarzem własnego życia, ale również świetnym dziejopisem współczesności.
Autor Ogrodu wprow adził różnorodne schematy anegdot, czerpane z rozmaitych źródeł. Dla Moraliów takim źródłem była jedna książka — Adagia, zbiór przysłów i cytatów' łacińskich zestawiony przez Erazma z Rotterdamu. Przysłowia posłużyły jednak poecie tylko jako punkt wyjścia samodzielnych refleksji, które wypowiadał z siłą i szczerym przekonaniem, dotykając nic tylko spraw drobnych, jednostkowych. ale także spraw7 publicznych najwyższej wagi. Przenikliwa obserwacja życia polityczne-
Antologia tui roku