ftt«rfv rycerskie foka nm<t struktury społecznej w Polsek X1U-XV wieku (1973)
m (u żadnych fikcji, ani nawet żadnego interesu w ich,tworzeniu, stwierdzają natomiast wyraźnie rozrzut posiadłości konkretnych gffazd wczcsnofeudałnych po paru lub kilku ziemiach polskich. W tej sytuacji np. fakt geograficznej zbieżności dóbr rodziny Źyry, Wojsława i Trojana, doskonale znanej przekazom z XII i początku XIII w., oraz rozsiedlenia używających tego samego zestawu imion słowiańskich członków rodu heraldycznego Powałów-Ogończyków w XIV w. nie może nie być uznany za prostą kontynuacją genealogiczną. Nie będą dziwić również takie zjawiska, jak rozdrobnienie działów w Skrzyńsku -pierwotnym gnieździe Labędziów w Małopolsce - między parę linii możno-władczych tegoż herbu, jakkolwiek dokładnych stopni ich pokrewieństwa przy obecnym stanie źródeł określić już nie możemy. Nie sposób wreszcie zignorować faktów pokrywania się imion w różnych rodzinach o tym samym klejnocie, jakkolwiek sprawa tzw. kryterium imionowego wymaga odrębnego omówienia. Realne podstawy do unii odrębnych i geograficznie odległych rodów przyniosło dopiero długotrwałe współżycie polityczne możnowładztwa w zjednoczonym Królestwie. Akces wielkopolskich Pałuków do małopolskich Star-żów, dokonany w drugiej połowie XIV stulecia, nosi znamiona konkretnego, obopólnego interesu na tle walki o władzę w Polsce, jak to wyjaśnił już W. Semkowicz41. Sto lat wcześniej fakt taki byłby zgoła niemożliwy, niezależnie od podobieństwa godeł, chociaż zarówno siekierka pierwszych, jak i topór drugich należą do bardzo wczesnych zabytków naszej sfragistyki.
W konkluzji wypadnie stwierdzić, że rody herbowe, tak jak i przedherbo-we, zachowały genealogiczny charakter w swej warstwie czołowej, mogły natomiast przyciągać uboższe elementy obce na zasadzie klienteli. Obraz ten występuje - raczej wbrew dotychczasowej litera- I turze przedmiotu - silniej nawet w rodach o genezie możnowładczej niż w drobnoryccrskieh. W tych ostatnich bowiem nie można wykluczyć łączenia, dla stworzenia większej siły konkurencyjnej, obcych grup o jednakowej na-(79 stąpnie pozycji społecznej we wspólnocie. Za wyżej naszkicowaną konkluzją przemawia bardzo silnie poczucie samych rodowców, powielone w niezliczonej ilości przekazów z XIV i jeszcze z XV w. Obok heraldycznych określeń rodu, jak arma czy clenodium, występują tam stale terminy genealogiczne, a więc stirps, parentela, genus, najczęstsza chyba „genealogia”, polska „krew” i „plemię” czy zbiorowi fratres lubpatrui. Przy masowości zjawiska fikcji waga pokrewieństwa w obrębie rodu nie mogłaby być akcentowana aż tak dobitnie. Mając autentycznych consanguineos, nie trzeba było na ogół z ich pominięciem szukać fikcyjnych. Pokrewieństwo to miało oczywiście charakter agna-cyjny, jakkolwiek dopuszczam realne prawdopodobieństwo przypadków adopcji zięciów, nie związanych uprzednio z innym rodem, a więc mieszczan lub samotnie przybyłych do Polski obcych rycerzy. Tą drogą wyjaśniałbym występowanie pojedynczych imion germańskich w niektórych genealogiach, używających poza tym wyłącznie onomastyki słowiańskiej bądź ogólnochrześcijań-skiej (Gerward u Leszczyców, Berwold u Godziębów). Kołaczące się następnie wspomnienia takich wydarzeń mogły później, po zaistnieniu zmian w mentalności, wytworzyć znaną fikcję obcego pochodzenia pewnych fodów.
" W. Semkowicz, Ród Pałuków, l 199-203.
Kody rycerskie Jaku czynnik struktury epolet mej w Police XIII- XV wieku 11973) -
Całość rozważań prowadzi do zasadniczego wniosku o t e I o w o i c i prowadzenia badań genealogicznych polskiego rycerstwa średniowiecznego. Wypowiedź Włodzimierza Dworzaczka, ii „przełom XIV i XV w., a więc początek istnienia ksiąg sądowych, jest w stosunkach polskich niemal z reguły najdawniejszą możliwością badania stosunków genealogicznych”4’, uważam przy tym za zbyt pesymistyczną. Odpowiada ona istotnie naszym warunkom w zakresie warstwy drobnorycer-skiej; rodziny średnich feudałów można niejednokrotnie znajdować w źródłach XIV w., a możnowładcze bywają dostępne badaniom czasem aż po przełom XII i XIII stulecia. Stosowane przy tym i dające sic zastosować kryteria poznawcze zasługują już na osobne omówienie.
VI
Pozostała nam jeszcze sprawa najważniejsza - zwartość i poi i- itt tyczna solidarność rodów rycerskich. Dla W.Semkowicza był to kamień węgielny jego koncepcji. Zakwestionowanie przyjęło także i tu postać bardziej umiarkowaną oraz skrajną. Zwolennicy pierwszej dopuszczali możliwość istnienia polityki poszczególnych rodów feudalnych, Jbyteby tylko nie wpaść w przesadę”, gdyż „możliwe są też prądy sprzeczne nawet w obrębie jednego rodu”43. Postać skrajną reprezentują przede wszystkim Jan Baszkiewicz i Jan Adamus. Pierwszy zastąpił politykę rodów koncepcją zasadniczego przeciwieństwa pomiędzy warstwą możnowtadczą a resztą rycerstwa1 2 3, drugi zaś skoncentrował się na argumentacji negatywnej, dochodząc aż do zaprzeczania rodom rycerskim realnej wartości i proponując wstawić na ich miejsce płynną, ^gnatyczno-kognatyczną grupę krewnych”*’ Koncepcje te wywarły pewne wrażenie na badaczach, ich praktycznego wpływu nie należy jednak przeceniać. Twórczość histonograficzna nie była w stanie obejść się bez konkretu i dlatego pisano nadal (nie wyłączając w końcu i samego i. Baszkiewicza4*) o postawach takich czy innych rodów wobec określonych faktów politycznych. Słabą stroną myśli J. Baszkiewicza było niewątpliwie to, iź źródła polskie sprzed XV w. rzadko tylko informowały o wystąpieniach ogółu wielmożów, a już nigdy - całego rycerstwa przeciwko tym pierwszym. Jeżeli nawet znajdujemy w nich jako podmiot wydarzeń „orane* barones” czy „oranes milites”, to niemal zawsze ukaże się nam również jakieś stronnictwo przeciwne, choćby stanowiące znikomą mniejszość Według słów dokumentu, Leska Czarnego mieli opuścić w 1285 r. „prawie wszyscy dostojnicy i rycerze” małopolscy4; mimo to nie tylko starczyło temu księciu stronników na obsadę godności odebranych opozycjonistom, lecz nawet niektóre urzędy w ogóle nie tsi zmieniły wówczas swych posiadaczy. Władysław Łokietek został następcą Przemyśla II w wyniku elekcji dokonanej „zgodnie przez wszystkich dostojników
41 W. Dworzaczek. Genealogia, s. 33.
K Tymieniecki, Gentyzm..., s. 555; podobnie J Bardach i K Sobociński. MZob. przypis I.
45 J Adamus, Polska teoria rodowa, s 24-26 i roadz. Vł, passim.
44 J. Baszkiewicz, Polska czasów Łokietka. Warszawa 1968. passim.
KDM, 1.1, nr 109; MPH. t II. s 150-851
M