ey* er akie /atu, tynntk afrukittty ipolet .'nu! W Polne XIII XV WItiku (i 911)
n/w, jeszcze przed ukształtowaniem się herbów, z zasadniczych atrybutów prawa tyotniwgu, jako wywodząca się de genere mililari, Rodom clrobnoiy • imkiro natonuaat dawały widocznie początek mdrkny „rycerzy uczynionych" („fkiaitiii”) cytowanego już dokumentu. Szczegóły genezy owej grupy apo łet /nej aą mt/ią, ze zrozumiałych wzglądów, aloaunkowo najtrudniejsze do źródłowego ustalenia"
Cza1 2 przekształcenia »k rodzin kolateralnych (według terminologii staropolskiej gniazd lub d/iełntc) w rody wypadnie różnie dla poszczególnych kon-i72 kretów Drobnorycerskie grupy krewniacze, jako stosunkowo najświeższej dały, mogły niekiedy jeszcze w dobie rozwoju herbownictws pozostawać na etapie rodzin; wówczas kilka grup sąsiadujących przybierało zapewne wspólne godłu, a klienci-chlcbojedźcy możnych panów wchodzili do ich znaków. Dawne gniazda wiełkorycmkic natomiast byty u schyłku XIII w już rodami, skoro przyjęte wówczas przez nie herby zauważamy niebawem w kilku ich gatc/isch, czasem odległych terytorialnie i genealogicznie22. Tak np. zawołanie Rola pojawia sic po raz pierwszy w 1316 r. na Kujawach jako przydomek osobowy, w 13)0 r występuje tamże i w tym samym zresztą kręgu rodzinnym pieczę/; / godłem owego rodu, ą już. w 13)5 r wywodzi w Sandomierzu szlachectwo z tegoż, hrrłm i zawołania podczaszy sandomierski, piszący się z miejscowości położonej w ziemi łęczyckiej22. Rolkę należeli przy tym do rodów stosunkowo słabo rozrośniętych. Do herbu Doliwa dadzą się źródłowo zaliczyć w XXV w, cztery gniazda w Wiełkopolsce, trzy‘ątt ziemiach kujawsko-łęczyckich z odgałęzieniem w Malopołsce, wreszcie co najmniej dwa na pograniczu mazowiecłuvsandomierskim, wszystkie o mniej więcej zbliżonej pozycji społecznej19.
V
Uwagi te prowadzą już do kolejnego problemu - budowy rodów herbowych i stopnia ichgenealogiczności. Tę ostatnią cechę przypisywali im ns ogół Franciszek Piekosióski czy Władysław Semkowicz, próbując szukać dla nich protoplastów bądź wczesnych przedstawicieli w źródłowo zna-i7i oych moźnowtadcach XI i XXI w. Negację takiego stanowiska rozwinął głównie K. Tymieniecki” i znalazł przeważnie aprobatę w najnowszej nauce (J. Bardach, J. Adamus, W. Dworzaczek, A. Gąsiorowtki). Badacze reprezentujący ■miarkowaną postać owego krytycyzmu głoszą, iż w rodzie herbowym egzystowały także elementy obce pochodzeniem. Sformułowania skrajne nato-
mii* minimalizują w ogóle wspólnot* krwi w takim todm Argumentacja K I ymurmcck tego brzmi naatąpująco, a) w ciągu wieków średnich przynm naturalny odbywał się bardzo powoli, b) w okrwii rozpwaracbniawa elementów heraldycznych identyczne lub podobne godła i zawołania pojawiały się czasem ntczależnie od siebie w różnych miejscach, t) między XV a XVI w. pewna liczba zawołań rodowych uległa redukcji Pierwsza przeatanka prowa* dzila do zak weationowania wc/eaooiredmowiecznycb pretuptaatów rodowych K Tymieniecki określił jako „nie wytrzymujące najbardziej mwet pobłażliwej krytyki" min. postępowanie W ftemkowicza, który dopatrywał we istosema przodka Awdaóców gdzieś na przełomie X/XI w , • półtora atulecM później około 26 30jego sanacyjnych potomków. Tymczasem atatyatyka ówczea materiału pozwala na wniosek przeciwny, Oenealogra najlepiej chyba oświedo nego źródłami XIII w. rodu polskiego, Źarębów, wykazuje imiaw w IV/; r co najmniej 25 oaób rodzaju mcakiego, które na podstawie prostych pr/skazów filiacyjnycb da się wywieść od Zana, najstarszego znanego poakamceb te gol: rodu Wspomniany Jan żył na przełomie XJI/XIfI wa wuy zaledwie okok* atu lat przed badanym momentem1*. Można zwrócić *k uir>e do analog* dynastycznych jako pozbawionych większych luk bókowyck W 12tl r, <j w rów-ne ato pięćdziesiąt lat po zgonie Bolesława Krzywoustego, egzystowało 17 jego dorosłych potomków męskich i około IOmaloktnKh,i»kczs6«licdMośp»-władająca supozycjom W, Semkowicza dotyczącym Awdaóców Dodajmy, że czas badany poprzedziło tu wygaśnięcie linii mdopoltirKj i głęboka reduk^a wielkopolskiej. Podobna statystyka dynastii Rurykowiczów przynost re/aHaty daleko bardziej imponujące: dokładnie półtora wieku po śmierci Wkodznmerza Wielkiego, w 1165 r„ widzimy około 55-60 pochodzących odeó dorosłych mcż-czyzn-agnatów, małoletnich zaś nie sposób zliczyć. Obraz ten nabierze jeszcze większej ostrości, kiedy uwzględnimy, że mniej więcej 4/5 owej liczby to zstąp* ni jednego tylko z synów Włodrimierzowycb, Jarosto»» Mądrego. Wypada pny tym zaznaczyć, że tryb życia wicłmożów bardziej Zbliżał się do trybu życia książąt niż chłopów. Dane te odbierają zasadność wątpliwościom, iż rodzina moźnowładcza mogła pomiędzy np XII a XIV w. rozrosnąć się na kilka lub kilkanaście linii, które dały podstawę rodowi, jak to przyjąłem - zresztą zgodnie z częścią innych badaczy - w ostatniej monografii1’ Takie zaś wątpliwości podniósł ostatnio jej recenzent Antoni Gąsiorowaki; obejmują one przy tym już nie tylko przodków całych rodów, ale nawet dwóch konkretnych ich knu, jak Nałęczów z Oitroroga oraz z Czarnkowa czy Doiiwów z wtelkopoUkśego Dęb-
65
n W późniejszych czasach, jednak chyba nie wcześniej niż w samym końcu średniowiecza, dotarta 2ż do lej granicy zubożenie niektórych rodzin pochodzenia niegdyś moźnowładczego.
"Stwierdzenie to stanowi równocześnie odpowiedź na uwagę A. Gąsiorowskicgo (rec. pracy J Biemnka. Wielkopolska.... Roczniki Historyczne2', 37,1971, s, 131) Jako recenzenta cytowanej tu już mojej monografii. Odpowiedź ta zresztą niedwuznacznie wynika z materiału, w lej monografii zgromadzonego
mXDP, t. H, nr 475; I. Biemak, Wielkopolska..., s 68; KDM, 1.1, nr 199.
i Nowacka, Gniazdo , passim; i Bieniek, Wielkopolska... s. 53-54, 66-67, 100-102, 199-163, 237-24!.
* K. Tymieniecki, Społeczeństwo Słowian lechickirh, Lwów 1928, s. 44-65 (główna argumentacja na i 52-58) i szereg opracowań późniejszych
"Tablicą Zarębów W. Dworzsczks (Genealogia, tSM. 93)aridy snąirhi* wyrakami badań K. Jasińskiego (Tragedia rogozińska 1296 r m de rywalizacji niiBspWMii fcaudruńar-sklej o Pomorze Gdańskie, „Zapiski Historyczne" XXVI, Ittl, ł 4,192-93), J Pakulskiego (Rola polityczna Beniamina Zaremby w drugiej pokorne XJU wieka, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu**. Historia, 3. 1999, s. 21-31) i i. Bunda (Wietkapal-tka..., 1.115-118,205 207) Przyjęcie w powyższym wypadku okresu stu«etmcgo (zamiast dyskutowanych łat IS0) tłumaczy się redukcją w pierwszej połowie XJV w iródei do tych gałęzi Zarębów, które utraciły pozycję mażnowtedczą. Pitninnf mpihną pi i ;t rj im. ubożenia rodzin rycerskich stanowiło ich rozradzanie stę. trzeba przyjąć, Se po następnych 30 latach liczba potomków Jana raczej przewyższała stan z 1300 r ** J. Bieniek. Wielkopolska .... a. 23-24.