Blina Saandorowska
-typ©'*)* wszyscy są zgodni co do tego, że krój czcionki wywodzi się z najdawniejszych pism niderlandzkich. Nawet Victor Scholderer. który domyśla się. iż miejscem działania Anonima mogła być Kolonia, lub tereny wschodnie aż po Odrę, przytacza opinię Roberta Proctora o podobieństwie badanej czcionki do pisma zwanego „Speculum class”, to znaczy użytego we wczesno-holenderskim druku1*. Obecnie jest ono nazywane pismem „Prototypografa Niderlandów”, a więc nadal jest wiązane z regionem pochodzenia. Ten właśnie warsztat mógł wyszkolić naszego Anonima w rzemiośle drukarskim. Zbliżonej czcionki używał drukarz koloński Ludwik von Renchen. który prócz niej posługiwał się jeszcze innym pismem niderlandzkim. Jego działalność nie jest całkowicie wyjaśniona, wiemy tylko, że drukował w latach 1483-1505, a więc zaczął swą produkcję co najmniej o 10 lat później niż Anonim.
Dr Kamińska wyprowadza w swej pracy pismo Anonima z Kolonii i stwierdza, że: „...tekstura w stylu niderlandzkim jest częstym zjawiskiem we wczesnych drukach kolońskich” (s.503). Zdanie to wydaje się podważać poprzednie stwierdzenie iż: .....bliższe przyjrzenie się pismu drukarza Anonima nie pozwala
[podkreślenie E.Sz.j na utożsamienie go z kompletem czcionek niderlandzkich” (s. 502). I dalej na poparcie kolońskiego pochodzenia czcionek Anonima przytacza dr Kamińska fakt. że niektóre druki tam wytłoczone mogły posłużyć jako wzorce dla jego edycji. Owszem, były to „bestsellery”, na co wskazują wielokrotne ich wznowienia w samej Kolonii, a więc mogły zachęcać do naśladownictwa.
Nie można także wykluczyć, że Anonim uczył się rzemiosła w Kolonii, gdzie przecież dotarł nie tylko Elyan z Wrocławia, aby poznać „czarną sztukę”. Wiadomo zresztą, że w Kolonii działało co najmniej kilku drukarzy niderlandzkich, o czem mówią już same ich nazwiska, jak choćby Arnold i Piotr Ther Hoernen oraz Cornelis de Zierickzee. I odwrotnie, w Holandii działali tacy drukarze, jak np. słynny z ogromnej produkcji Richard Pafraet de Colonia, civis Daventriensis10.
Należy wszakże pamiętać, że fakt pochodzenia jedynego pisma Elyana z Kolonii jest zaledwie przypuszczeniem. Na razie wiemy tylko, że studiował on na tamtejszym uniwersytecie. Można by tu jeszcze wskazać wiele powiązań między drukarstwem Kolonii i Niderlandów, lecz są to rzeczy znane i oczywiste. Wiadomo, że typografowie XV w. byli znani z wielkiej ruchliwości, wielu z nich było drukarzami wędrownymi, a ówczesne granice nie utrudniały im zmiany miejsca, co znajduje potwierdzenie w historii drukarstwa europejskiego (np. Włochy, Francja itd.), a także polskiego (np. Konrad Baumgarten, Hieronim Wietor i inni).
Sądzę, że temat pisma Anonima jest już wyczerpany i dalszą dyskusję o tym można uznać za zbędną. Nie jest bowiem rzeczą najważniejszą w naszych dociekaniach jakie były i skąd przywieziono jego czcionki, lecz przede wszystkim gdzie na naszych ziemiach były one w użyciu.
* Hellinga, op.cit., Vol. 1, s. 8.
’* V. Scholderer. Th© Printer ot Leo I Sermones [Proctor 3248). W: „The Paper© of the Bibłiographical Society of America”, 1960. 5. 54, pp. 111-13:.....very like those of the Specu
lum Class, but nevertheless [E. Proctor) included the Leo among the German adespota in his Index”. R- Proctor, An Index to the early printed Books in the British Museuzn. London 1898. Nr 3248: „Angular gothic, mixt with roman letters. Possibly (as Kloss) a Netherlands type: some of the Capital forms are very like those of the Speculum Class”.
10 S. Corsten, Die An/ange des Kólner Buobdrucks. Koln 1955. W: „Arbeiten aus dem Hibliothekar-Lehr-Institut des Landes Nordrhein-Westphalen”. H.8. Tu m.in. autor zwrócił uwag© na podobieństwo wielu wczesnych kolońskich czcionek do tamtejszych rękopisów „ochodzących z miejscowych klasztorów, w tym w dużej mierze z domu kolońskich Braci
A. (Fraterheren)._