XI. VI .DON JUAN- W AUSTRII I NIEMCZECH
Takie były następstwa upajania się czysto wiedeńskim haszyszem, o którym z niechęcią PjSa, Rittner w roku 1902.
W kilka lat po napisaniu tych uwag widać najwyraźniej solidaryzowanie się pisarza z programem „wiedeńczyków” Don Jucin pozornie tylko jest opracowaniem literackim ideowej problematyki. W rzeczywistości chodziło w tym dramacie przede wszystkim o efekty estetyczne specjalnego typu.
Estetyzm odegra zaś jeszcze ważniejszą rolę w następnym okresie twórczości Rittnera.
Oderwanie się od życia własnego narodu nie było więc, jak powiedziano, bezkarne. W realistycznych komediach powodowało ono opracowywanie tematyki nie mającej często nic wspólnego ze współczesnym życiem polskim. Uleganie wiedeńskiemu modernizmowi, zapowiedziane w tym okresie niemiecką wersją Sąsiadki, w Don Juanie dało jako rezultat utwór na tle współczesnego dramatu polskiego zupełnie obcy. Nic dziwnego też, że Don Juan napisany był jako pierwszy dramat Rittnera najpierw po niemiecku i najpierw w tej wersji wystawiony w Wiedniu, w znanym nam już Deutsches Volkstheater, 14 marca 1909 roku. Rzecz znamienna, że premiera krakowska z 6 grudnia 1913 roku wcale nie zapowiadała jakiegoś szczególnego powodzenia utworu na scenach polskich; po stronie niemieckiej natomiast sukces jego był zupełnie niezwykły. Po bardzo przychylnie przyjętym przedstawieniu wiedeńskim nastąpiły niemieckie premiery we Frank-
Monachium i wreszcie w . n.lnwn wystąpił słynny niemS^* » *«* Moissi. k ktorAleksan
XLV||
,<sli w worsi‘ Polskiej do rokum "■ ,lrami,t ,lliał zaledwie jedna „a *90 "Y^nia. "k" lo w wersji niemiecki^^'W'edeAskił
\'lania z lat 1909, 1910, 1922 J aż tr2Y '"'•'"o oprzeć się refleksji i ' ! Iliów w nocy, zyskawszv n,l e, gdyby autor
l’"l5ki' ',<l'vażV *! na za»odo“prfck°£ k,i, a zwłaszcza na powrót do krai„ • V ę Ute*
■- —t-negt, PL
si.una znakomitego pisarza w obce środowisko ob,iwiat się on jednak najwyraźniej takiego kroku Rittner był człowiekiem nieśmiałym, a stosunki panujące w kraju bynajmniej niezachęcające i legał też prawdopodobnie otoczeniu polskiemu | Wiedniu, dla którego bardzo wygodny musiał
hvć pisarz polski zdobywający powodzenie w stolicy Monarchii. Ktoś z tego otoczenia zjawił się 7 sierp-iia 1904 roku u koryfeusza polskiego dramatu ów-/.esnego, Stanisława Wyspiańskiego, w uzdrowisku Hcid Hall. Warto przypomnieć, z jaką irytacją wspominał autor Wesela te odwiedziny:
Był u mnie ktoś, dizekt von WienJ,
z Galicji jednak rodem, zachęcał, bym szedł śmielej hin utartym, szerszym chodem.
7 - prosto z Wiednia.
— tam.