XJLII KLASYCYZM I NEOKLASYCYZM
ów wywodzący się z ducha Oświecenia aprobatywny stosunek do „umowy społecznej’*, konstytucji i poetyki, a także wynikająca stąd akceptacja kulturowej konwencjonainości życia społeczno-politycznego i sztuki, dwóch sfer działalności nierozerwalnie wówczas ze sobą powiązanych.
Temu oświeceniowemu z ducha ideałowi umowy rzuci wyzwanie romant’yzm f spiski przedlistopadowe. „wyrosłe z rozczarowani a do rzeczywistości Królestwa Kongresowego, ale nigdy do końca nie wyemancypowane spod kultu legalności" — pisze Maria Janion16. Jakże znamienne, że współtwórcą tego kultu była właśnie tragedia, ze swoim mitem Księgi Praw i mitem Formy. Mit pierwszy. Księgi Praw, odwoływał się do klasycznego prawa naturalnego, na którego gruncie tragedia usiłowała znaleźć uzasadnienie niezgody na-istniejący stan rzeczy. Było to możliwe - jak zauważa Jflrgen Habermas — „tylko przez powołanie się na trwającą nadal moc dawnego i zarazem wiecznego prawa, uprawomocnić opór właśnie jako restaurację, regenerację albo reformacje jakiejś tylko czasowo przerwanej tradycji prawnej"17.
Na rzecz chwilowo tylko utraconej ciągłości działał także mit tragicznej Formy. Tragedia klasyczna istniała przede wszystkim dzięki działaniu zmitologizowanej Formy. Forma ta wyrażała ideał społeczny i artystyczny, umożliwiała jego dramatyczne wcielenie wskutek swej dominacji nad historią, która stała się główną dostarczycielką tematów dla tragedii. Ale zdaniem klasyków przełomu stuleci czyste wydarzenie historyczne pozbawione było znamion wielkości, etycznego nacechowania, jego kontury były zamazane, nieostre przez zagęszczenie niepoti zebnych.
M. Junion, Tragizm Konrada Wallenroda" (w:J Romantyzm. Studia o ideach i stylu. Warszawa 1969, s. 26.
n J. Hu ber mas. Prawo naturalne a rewolucja, przei. M. ł-ukusic-wicz |w:] Teoria i praktyka. wybrał, opracował i posłowicm opatrzył J Krusnodębski. wstępem poprzedził S. Rainko, Warszawa 1983, s. 112.
z punktu widzenia poetyki, detali, jego dramatyzm lik widów j ły ..zbędne** ze względów artystycznych postacie i zmienne miejsca akcji. W tej sytuacji Forma okazywała się jakże istotnym wyznacznikiem podejmowanych działań poetyckich. Ona to nadawała wydarzeniu godność i wielkość, decydowała o jego zamkniętym. całościowym i jednolicie tragicznym charakterze. Była intelektualnym konstruktcm porządkującym rzeczywistość w imię wyższych racji estetyczno-etycznych; wyrastała przecież z wielkiej analogii między naturą a sztuką, była rezultatem swoistego przekładu praw naturalnych na język artystycznych zasad. Wskutek tego jednak miała coraz mniej wspólnego z ówczesną rzeczywistością zdominowaną nie przez naturę, lecz przez historię.
Klasycyzm postanisławowski nosił w sobie zarodki zniszczenia. Dojrzał szybko, przeżył krótki rozkwit i gwałtowny upadek, który nastąpił po jego wyniesieniu na poziom sztuki oficjalnej i — w pewien sposób — był tego wyniesienia konsekwencją. Jednakże dzięki złączeniu przeciwstawnych postaw stworzył szereg elementów przyszłej wizji sztuki (jak np. koncepcja poety--wieszcza, przekonanie o narodowym posłannictwie poezji), które — zakorzeniwszy się w świadomości społecznej — wejdą w skład światopoglądu romantyzmu.
..Czas najwyższy odrzucić wyświechtany stereotyp, jakoby neoklasycyzm był absolutną antytezą romantyzmu — pisze Andrzej Rottermund — i przyjrzeć mu się raczej jako bardzo złożonemu fenomenowi istniejącemu w ścisłym złączeniu z romantyzmem”-'8. Być może tak radykalna zmiana spojrzenia jest w literaturze niemożliwa. Ale nie tylko z atelier Davida wyszli pierwsi malarze romantyczni, lecz także z ujętej w formułę tragedii opowieści o wielkości minionego czasu narodził się bunt
M A. Rottermund, Eksplozjo badań nad mroklasycyzmcm <* unr kach plastycznych (w:] Wiek Oświecenia, op. cli., t I. s. 314.