XXXVIII ZŁA CÓRKA I SIOSTRA
Dotąd mógł wybierać. Odtąd będzie starał się sprostać następstwom swoje) zbrodni, których poprzednio nie prze-widział Swoistość Szekspira polega na genialnym „upsy-chologicznicniu" takiej sytuacji. Makbet nie boi się sprawiedliwości zewnętrznej. Chwaląc Dunknnn, prowokacyjnie wzywa niebiosa, aby ukarały morderców. Makbetowi udaje się nawet zagłuszyć sumienie. Tragizm Jogo sytuacji polega na tym, żo nie jest on w stanie spożywrić w spokoju owoców zbrodni. Targa nim sprzeczność między marzeniem o takim właśnie spokoju a koniecznością zabijania kolejnych świadków przestępstw, którzy w każdej chwili mogą pozbawić go władzy.
Początkowa neutralność etyczna Makbeta, a następnie jego obojętność wobec prawa i sumienia po dokonaniu zbrodni; dalej, przeżycie zbrodni jako koszmaru zmieniającego osobowość bohatera, oto cechy postaci szekspirowskiej, na tle których wypadnie obecnie rozpatrywać kreację Balladyny.
Baśniowo zła córka i siostra. Na długo przód pierwszą zbrodnią ukazuje poeta Balladynę jako dziewczynę potencjalnie złą. Goplana mówi do Grabca że „ona Złe ma serce" (a. 1. w. 488—489). Skierka uspokaja Goplanę słowami o „czarnym sercu" bohaterki (a. II, w. 54). W wymianie zdań między matką a siostrą zarysowuje się wyraźnie lenistwo Balladyny, a w rozmowie z Aliną nielojalność i lekkomyślność bohaterki. Wybiera się ona na spotkanie z Grabcem, kierowana namiętnością, mimo iż w chacie śpi nowy konkurent, któremu obiecała wierność i mimo że nad ranem czekają ją trudne zawody ze zwinną i pracowitą siostrą. Sądy poszczególnych postaci zostają przez poetę dodatkowo zobiektywizowane w omawianej już scence zachowania się jaskółek.
Etycznie jednoznaczny zespół cech zawierają pootyckie . autocharakterystyki Balladyny: te bezpośrednie i te pośrednio odsłaniające rodzaj Jej wyobraźni. Jest to wyobraźnia potencjalnej burzyćielki moralnego ładu. Miarą jej miłości do Kirkora będzie gotowość do: skoku w ogień, przejęcia na siebie śmiertelnego grzechu, ofiary w walce (a. I, w. 716—723). W innym miejscu Balladyna manifestuje swoją miłość wzywając „ogień gromu”, aby zatrzymał mężowskiego konia (a. III, w. 118—122). I wreszcie w akcie V zapowiada sprawiedliwe rządy słowami, które okażą się zaklęciem: „niech się ogniem spalę” (w. 393). Można założyć, że obraz piekielnego „ognia” został przez poetę celowo wpisany w biografię Balladyny od pierwszego do ostatniego aktu.
Leniwa, nielojalna i lekkomyślna dziewczyna zmienia się jednak po dokonaniu zbrodni. Ogromnieje przez nagły wybuch refleksji i świadomość czynu. Budzi się do bogatego, ale tragicznie skomplikowanego życia wewnętrznego. Wyzwala nieobecną dotąd wyobraźnię oraz refleksję. I ich głos: sumienie.
Sumienie jako świadomość normy moralnej. Relacja między prawem jako normą społeczną a „wolną wolą" jako kategorią oddziedziczoną po chrześcijaństwie i określającą indywidualizm człowieka, była szeroko dyskutowana w filozofii przełomu XVIII i XIX w. Dyskutanci zmierzali do sformułowania „mediacyjnej” formuły wolności, zakładając konieczność uległości wobec ideału społecznego, uznanego samorzutnie i dobrowolnie przez jednostkę. Formą tak rozumianej wolności było m. in. sumienie: subiektywne uświadomienie sobie istnienia obiektywnego dobra **.
Sumienie Balladyny. „Co moje Ręce zrobiły?.- Ol..." (a. II, w. 224—225). Oto zdanie ujawniające przewrót w świado-
M por. na ten lemat m. in. M. J. Sie me k, Fryderyk Schiller. Warszawa 197.0, s. 119 i n. oraz K. Bal, Problematyka sumienia to poglądach etycznych Hegla, «Etyka» 1971, nr 8.