niż wynika z tego, co tu się o nim dotąd powiedziało. Powstały zasadniczo w wyniku integrowania się określonych funkcji, a może lepiej byłoby powiedzieć: subwzorów, wzorów określonych funkcji, posiada specyficzne dla danego podmiotu właściwości. I tak, np. autorytamość czy submisję, agresywność czy lękliwość, chłód czy ciepło, sztywność czy plastyczność, można by wyjaśnić specyfiką kształtowania się określonych funkcji w określonych warunkach społecznych (środowiskowych) i przy uwzględnieniu biologicznych możliwości danego podmiotu. Za słusznością takiego przypuszczenia przemawiać może choćby to, że określone, mniej lub bardziej szczegółowe teorie osobowości biorą za punkt wyjścia i przedmiot analiz właśnie różne funkcje lub jedną, wyróżnioną jako szczególnie ważną. Tborie czynnikowe, czy tzw. teorie poznawcze osobowości są dobrym tego przykładem.
Ta wiedza teoretyczna, którą o osobowości posiadamy, jest abstrakcyjną wiedzą o czymś, do czego w pełni nie mamy dostępu, co w swej realności jest tak złożone i wielowymiarowe, że w aktach poznania udostępnia się nam jedynie w takim to czy innym aspekcie - nigdy w całości.
Co więcej, jak czytamy u cytowanego tu już Tillicha:
.Można mieć dokładną abstrakcyjną wiedzę o drugiej osobie, ojej typie psychologicznym i dąjących się przewidzieć reakcjach, jednakie znąjąc to wszystko nic zna się osoby, jej wewnętrznego Ja", jej wiedzy o sobie samej’ (Tillich, 1983),
a to przecież jest najważniejsze, gdyż wiedza, którą gromadzimy, ma czemuś służyć - właśnie człowiekowi w jego niepowtarzalnych problemach. Nie negując w żadnym wypadku teoretycznych dociekań, a także badań empirycznych, opartych na myśleniu dyskursywnym, nie można zarazem nie dostrzec uproszczeń i spłyceń, które mu w przypadku poznania człowieka towarzyszą. Podobnie zastrzeżenie sformułował Fromm, zadąjąc pytanie: .w jakiej mierze psychologia (nauka o innych i o sobie) jest realnie możliwa?" - i na to pytanie odpowiedział następująco:
.Psychologia usiłuje zrozumieć podstawę ludzkich zachowań, ewolucję charakteru i osobowości człowieka oraz te okoliczności, które kształtują tę ewolucję. Krótko mówiąc, psychologia usiłuje stworzyć racjonalny obraz nąjgłębszych tąjników duszy ludzkiej. Ale wyczerpująca wiedza możliwa jest wyłącznie w stosunku do rzeczy; rzeczy, które można penetrować nie niszcząc ich wewnętrznej struktury i stwarzać je na nowo bez szkody dla ich naturalnego charakteru. Tymczasem człowiek nie jest rzeczą; (...) Im bardziej zagłębiamy się w naszą istotę lub istotę kogoś drugiego, tym bardziej całkowite poznanie oddala się od nas. (...) Psychologia może pokazać nam, czym człowiek nie jest, nie może natomiast mówić nam, czym on jest, czym jest każdy z nas oddzielnie" (Fromm, 1973).
Osobowość, jeśli tak ją będziemy rozumieć, jak w zaproponowanym tu schemacie myślenia o niej, a także w wielu teoriach, o których dalej będzie mowa, jest w swej realności czymś, co człowiek ma, co posiada, natomiast tym co jest - jest osoba. Jakkolwiek byśmy wyznaczyli naturę osoby, poznać jej nie możemy, możemy próbować jedynie zrozumieć; osobowość w jej realności możemy poznawać, ale poznanie to zawsze będzie jedynie przybliżeniem. Tak więc, jakiekolwiek podejście do problemu istoty człowieka przyjmiemy, nie wolno nam zapominać o ograniczoności wiedzy psychologicznej, wiedzy tej nie wolno absolutyzować. Przy podejściu pluralistycznym niemożliwość absolutyzowania wiedzy psychologicznej jest sama przez się zrozumiała: o istocie i niepowtarzalności podmiotu decyduje sfera noetyczna. Ale także przy podejściu monistycznym zastrzeżenie to jest uzasadnione: tzw. podejście obiektywne jest nastawione na to, co wspólne i powtarzające się, pozostąje więc poza obszarem dociekań to, co podmiotowe, niepowtarzalne, a co modyfikuje sposób funkcjonowania jednostki. Jeśli nawet to „podmiotowe i niepowtarzalne” traktować będziemy jako biopsychiczne, to i tak nikt nie może zakwestionować jego istnienia; może ono nie mieć decydującego znaczenia przy realizacji określonej funkcji, ale zawsze ma znaczenie dla funkcjonowania podmiotu jako całości. Tak więc i przy takim ujęciu wiedza psychologiczna, jako wiedza o tym co wspólne i powtarząjące się, nie wyczerpuje wiedzy o człowieku.
Problematyka osobowości prezentowana jest zazwyczaj jako zwieńczenie wszystkich innych grup problemowych, wyróżnianych w psychologii zarówno dla celów dydaktycznych, jak i ze względu na szeroko rozumiane cele poznawcze: dociekania naukowe i praktykę psychologiczną. W dyskusjach nad miejscem tej problematyki w całości problematyki psychologicznej wyróżnić można dwa zasadnicze sposoby ujmowania tej kwestii. Pierwszy z nich proponuje jako sensowne rozpoczynanie całego procesu poznania w psychologii właśnie od problematyki osobowości, niejako „z góry”; dysponując pewną wiją całości, całościowego funkcjonowania człowieka w aspekcie psychologicznym, można przechodzić do poznania poszczególnych funkcji i ich poziomów. Takie podejście posiada jedną niezmiernie ważną zaletę, tę mianowicie, że przedmiot poznania - człowiek - nie stanowi wtedy jedynie zbioru funkcji, lecz każda z nich opisywana jest i wyjaśniana z perspektywy jej miejsca i roli w całości systemu. Podejście takie uwzględnia porządek logiczny i odpowiada naturze rzeczy:
„...te z ogółu wynika szczegół, a nie odwrotnie, to leży w naturze rzeczy; natomiast w naturze umysłu ludzkiego leży, te — przeciwnie - tylko przez znajomość szczegółów można dojść do znąjomości ogółu’ (Tatarkiewicz, 1970).
Podejście takie byłoby być może bardziej użyteczne dla praktyki psychologicznej, w której nawet wtedy, gdy przedmiotem szczególnych zainteresowań psychologa jest określona funkcja psychiczna (np. jej defekt), nie może ginąć z oczu człowiek - podmiot tej funkcji - jako całość. Podejście to jest jednak mało użyteczne dla procesu poznania naukowego, w którym zasada przechodzenia od elementów składowych do całości, czy od całości