Jak pierwszy płód jałówka złożywszy na ziemie Z czułym rykiem troskliwa obchodzi swe brzemię (...].
Żołnierz trojański grozi mu, a Meneląj pełnym ironii głosem wykrzykuje do Zeusa:
Wielki boże! woła Menclaj w zapale Możnaż się tak nadymać? Chlubić tak zuchwale?
Najzac i ckliwsze sobie w bojach przeciwni ki.
Nic mają w sobie tej wściekłości, co Panta synowie [...].
Następnie Menelaj zabija grożącego mu Trojanina i nikt nie śmie już do niego podejść.
Jako gdy lew żarłoczny na bydlęta wpada.
Najokazalszą krowę porywa ze stada.
Chwyta ją, w ostrych zębach potrzaskana szyja,
Zrzc chciwie jej wnętrzności, posokę wypija,
Szczekają psy z daleka i pasterze krzyczą.
Król zwierząt się spokojnie pasie swą zdobyczą.
Bo zbliżyć się im nie da zimne w sercach drganie Tak leż daleko stali pr/.elękli Trojanie [...].
(Przekład Franciszka Ksawerego Dmochowskiego, z oryginałem skolacjonował Zygmunt Kubiak)
Kilka wieków po Homerze Arystoteles w Zoologii (Historia animalium), pierwszej poważnej pracy na ten temat, systematyzuje wzajemne stosunki pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem.
W rzeczy samej u poważnej liczby zwierząt znajdujemy ślady stanów psychicznych, które dopiero u człowieka jaśniej występują. Uległość i krnąbrność, uprzejmość i szorstkość, dzielność i tchórzostwo, ostrożność i zuchwalstwo, gwałtowność i podstęp, rysy inteligencji zdradzające rozumowanie — to wszystko dowodzi podobieństwa zwierząt z człowiekiem. Spotyka się je u wielu zwierząt, jak się spotyka u nich podobieństwo, o którym mówiliśmy, gdy była mowa o częś-ciaeh ciała. Pewne bowiem zwierzęta różnią się od człowieka stopniem wyższym lub niższym. To samo należy powiedzieć o człowieku, gdy go porównujemy z wieloma zwierzętami: w rzeczy samej, pewne właściwości psychiczne dopiero co wymienione znajdują się w wyższym stopniu u człowieka, inne przeciwnie, są w wyższym stopniu n zwierząt, inne wreszcie pozostają do siebie w stosunku analogii: tomu, co u człowieka nazywamy sztuką, mądrością i wiedzą, odpowiada u niektórych zwierząt specjalna zdolność naturalna tego samego rzędu. Prawdę tego stwierdzenia zauważy natychmiast ten, kto skieruje uwagę na dzieci w pierwszym okresie ich życia: u nich bowiem można dostrzec jakby ślady i zarodki tego, co będzie stanowić ich przyszłe cechy charakterystyczne, a dusza ich w owej epoce życia prawie nie różni się od zwierzęcia.
(Przekład Pawła Siwka)
Większości współczesnych „wykształconych” czytelników fragment ten. jak sądzę, wyda się szlachetny, choć jest może nazbyt antropomorficzny. Uległość, krnąbrność, rozwaga— będą oni twierdzić — nic są to cechy moralne, które można by przypisywać zwierzętom. Behawioryści zaś przyłączą się do (ego sprzeciwu.
Niemniej jednak aż do XIX wieku antropomorfizm był integralną cechą relacji między człowiekiem i zwierzęciem, a także wyrazem ich bliskości. Antropomorfizm był pozostałością ciągłego używania metafor związanych ze zwierzętami. W ciągu ostatnich dwóch wieków zwierzęta stopniowo znikły z naszego życia. Dziś żyjemy bez nich. Antropomorfizm sprawia, że w tej nowej sytuacji, samotni, czujemy się podwójnie nieswojo.
17