158 Socjologia
Powiada się często, że rozumienie znaków to pojmowanie ich znaczenia, sformułowanie to może jednak rodzić fałszywe wrażenie, że chodzi tu o przywoływanie pewnej myśli, jakiegoś umysłowego obrazu. Określona myśl (werbalne „ujawnienie” treści znaku, odczytanie go w głowie „na głos”: na przykład, że światło jest czerwone, trzeba więc stanąć) może w istocie towarzyszyć spostrzeżeniu znaku, ani jednak nie jest konieczna do zrozumienia znaku, ani do tego nie wystarcza. Pojmuję znaczenia, rozumiem znak, wtedy i tylko wtedy, kiedy wiem, co począć. Wynika z tego, że znaczenie znaku polega na różnicy pomiędzy jego obecnością i nieobecnością. Jeszcze inaczej można to ująć tak, że znaczenie konkretnego znaku opiera się na jego relacji do innych znaków. Znaczeniem znaku jest różnica pomiędzy sytuacją, która właśnie zachodzi, a wszystkimi innymi sytuacjami, które mogłyby w jej miejsce powstać, ale nie powstały.
Jeden znak najczęściej nie wystarcza, z wyjątkiem tylko najprostszych przypadków, aby wyraźnie wskazać różnicę i zinterpretować ją. Można powiedzieć, że jeden znak niesie najczęściej zbyt mało informacji, aby dostatecznie scharakteryzować sytuację dla wszystkich uczestniczących w niej osób i w ten sposób skłonić je do właściwych zachowań. Pojedynczy znak może zostać odczytany niewłaściwie, a jeśli do tego dojdzie, nie będzie instancji, która skorygowałaby błąd. Na przykład, mundur wojskowy wskazuje, że nosząca go osoba należy do sił zbrojnych; większości cywilów informacja ta wystarcza do zinterpretowania sytuacji. Inaczej będzie jednak dla członków armii, w której tak ważna jest hierarchia szarż i podział kompetencji (inaczej trzeba się zachować wobec kaprala, a inaczej wobec pułkownika). Dlatego też podstawowy znak, jakim jest sam uniform, uzupełniony jest mnogością znaków dodatkowych, które przekazują dodatkowe informacje. Natychmiast rzuca się jednak w oczy pewna szczególna rzecz: oznaczenia rangi pojawiają się na mundurach w liczbie większej niż potrzeba dla przekazania informacji, które wystarczyłyby do jednoznacznego odczytania sytuacji. Kapral odróżniony zostaje od pułkownika na kilka sposobów: mundury są odmiennie skrojone i uszyte z innych materiałów, różne skrzą się na nich guziki, inne symbole widnieją na pagonach i rękawach.
Taki nadmiar sygnałów, zwielokrotnienie informacji podawanych przez znaki określamy mianem redundancji.
Redundancja wydaje się niesłychanie ważna dla właściwego funkcjonowania każdego kodu kulturowego, gdyż zabezpiecza przed pomyłkami. Dzięki takiemu rozwiązaniu usuwa się wszelkie wieloznaczności i nie pozwala na błędne interpretacje. Gdyby nie redundancja, przypadkowe przeoczenie czy mylne rozpoznanie pojedynczego znaku rodziłoby niewłaściwe zachowania. Im bardziej istotną informację przekazuje określona opozycja znaków, tym większej należy oczekiwać redundancji, której żadną miarą nie można zatem uznać za stratę. Przeciwnie, jest ona nieodzownym czynnikiem kultury jako działania tworzącego ład. To redundancja zmniejsza możliwość pomyłki i nieporozumień, gwarantuje bowiem zgodne z intencją nadawcy odczytanie znaku. Innymi słowy, umożliwia ona wykorzystanie kodu kulturowego jako narzędzia komunikacji, czyli wzajemnej koordynacji zachowań.
Powtórzmy: to opozycja pomiędzy znakami jest nośnikiem znaczeń, a nie pojedynczy, wyizolowany znak. W konsekwencji, znaczenia, które trzeba uchwycić i zrozumieć, zawarte są w systemie znaków, w całości kodu kulturowego i tworzących go różnic, nie zaś w szczególnym powiązaniu znaku z tym, co oznaczone, czyli desygnatem. W gruncie rzeczy powiązanie takie w ogóle nie istnieje, a wrażenie, iż jakaś naturalna więź łączy znak i desygnat samo jest produktem kultury, efektem wyuczenia się kodu. Znaki są bowiem arbitralne w odniesieniu do poszczególnych fragmentów świata czy też działań, które wywołują. Nie ma w owych fragmentach niczego, co by uzasadniało taki a nie inny charakter znaku, oba elementy są więc powiązane przez funkcję oznaczania, jaką kod kulturowy nadaje znakom. Owa cecha arbitralności decyduje o tym, że wytworzone kulturowo znaki (cały ludzki system oznaczania) są zdecydowanie odmienne od wszystkiego, co znaleźć można w przyrodzie. Kod kulturowy nie ma żadnych naturalnych precedensów.
Zdobywając wiedzę o' zjawiskach przyrodniczych, mówimy czasami o „znakach”, poprzez które natura „informuje” o sobie, a które trzeba odczytać, aby wydobyć zawartą w nich treść.