Dramaturg na obczyźnie
ponieważ o nihilistycznych skutkach postaw i „prawd” opowiada w sposób ponury i desperacki, odstręczający [...]1.
Mimo że w zamierzeniu autora Rzeźnia miała być słuchowiskiem, w 1975 roku została wystawiona w warszawskim Teatrze Dramatycznym w reżyserii Jerzego Jarockiego, w 1981 w Essen w reżyserii Davida Esriga, a'w 1982 roku w Mediolanie w reżyserii Krzysztofa Zanussiego. Reakcje zagraniczne świadczyły o braku zrozumienia dla intencji dramaturga i pozbawione były aury życzliwości, jaką otoczona jest twórczość Mrożka w Polsce. Przedstawienie w Essen spotkało się z chłodnym przyjęciem, a krytyka wymierzona była przede wszystkim w tekst sztuki2. „W sztuce tej — pisał jeden z recenzentów — Mrożek wyraża swój własny kryzys, który jest poniekąd kryzysem emigranta. [...] utratę wiary w prawdę i sens sztuki. Ale pogrąża się w natłoku obrazów wyrażających frustrację, pakuje w sztukę materiał, który z powodzeniem wystarczyłby na pół tuzina dramatów, a poszczególne motywy łączy przy pomocy pustej gadaniny”3. Natomiast przedstawienie Jarockiego w Warszawie było dobrze przyjęte, ale sama sztuka nie wywołała szczególnego entuzjazmu. Publiczność, po wieloletniej przerwie, nie była przygotowana na nowe oblicze Mrożka, piszącego dla innej trochę, bardziej kosmopolitycznej publiczności. Niektórzy dopatrywali się w sztuce wyraźnego wpływu twórczości Gombrowicza, stawiając Mrożka w roli ucznia. Inni dostrzegali przede wszystkim dystans pomiędzy Mrożkiem i jego polską publicznością4. Chociaż pojawiły się również głosy sympatii pod adresem autora Rzeźni i pochlebne
UJcflcĄ, /jLV£\'ZaC\jj& Ąp$0Emigranci
recenzje o przedstawieniu Jarockiego, Rzeźnia nie znalazła szerszego oddźwięku, a wywołana przez nią dyskusja na temat wartości artystycznych toczyła się wyłącznie w kręgach profesjonalnych.
„Emigranci ” (1974)
Omawiane dotychczas poszukiwania nowych możliwości w zakresie dramaturgii zmierzały raczej w kierunku moralitetu adresowanego do szerokiej publiczności. Nic nie zapowiadało zwrotu ku psychologii i socjologii, jaki dokonał się nagle w Emigrantach. Emigranci to_ najwybitniejszy ptwór Mrpżka od czasu ukazania, .się .Tanga, a zarazem..jeden z nąjważniejszychr^GlsEch dramatów powojennego okręsuiNie jest to ani konstrukcja paraboliczna, ani sztuka gwiadomie^antyreatistyczna.. .Część krytyków zachodnich dostrzegała w niej natomiast połączenie przytłaczającego naturalizmu, w stylu Na dnie Gorkiego, z reminiscencjami z teatru absurdu, przede wszystkim z Czekając na Godota Samuela Becketta5.
WEmigrantack dwaj cudzoziemcy z bliżej nie określonego kraju zamieszkują wspólnie suterenę w jakimś mieście Europy Zachodniej. Wyobcowany intelektualista, AA, wybrał emigrację, aby uwolnić się od ograniczeń opresyjnego politycznego systemu i napisać wyczerpujące studium o mentalności niewolniczej, jaka była udziałem jego rodaków. Jego towarzysz, „chłoporobotnik” XX, przebywa za granicą dla zarobku, aby zapewnić sobie i rodzinie godne życie w kraju, i tutaj pracuje przy wykopach. Ich biednie umeblowany pokój zdaje się całkowicie odgrodzony od reszty świata; jedynie odgłosy rur kanalizacyjnych, strzelających korków od szampana, odległej kolędy czy przeciwpożarowej syreny sugerują, że istnieje życie „na zewnątrz”. Ow świat zewnętrzny wyłania się z monologów robotnika jako groteskowa wizja zachodniego miasta, istnieje też
S. M., Ust na temat „Rzeźni”, op. cit., s. 110.
Heinrich Vormweg, Etnę Botschaft von z/orgestem. „Der Schlachthof" von Sławomir Mrozek in Essen ersłaufgefuhrt, „Siiddeucsche Zeitung” (22 października 1981).
Werner Schultze-Reimpel, Philharmonie der Instinkte: Mrozeks „Schlachthof” am Essener Theater, „Stuttgarter Zeitung” (17 października 1981), s. 37. Spośród innych recenzji warto wymienić: Ulrich Schreiber, Im Wildwuchs der Metaphorik: Sławomir Mrozeks „Schlachthof ” auf dem Theater, „Frankfurter Rundschau” (20 października 1981); Heinrich Vormweg, Eine Botschaft von vorgestem. „Der Schlachthof” non Sławomir Mrozek in Essen erstaufgefiihrt, „Siiddeutsche Zeitung” (22 października 1981); Dietmar Polaczek, Die Vemunft ais Mórderin. Krzysztof Zanussi inszeniei't Mrozeks „Schlachthof" in Main/and, „Frankfurter Ailgemeine Zeitung” (29 grudnia 1982).
Stanisław Witold Balicki, Jak z Mrożka..., „Życie Warszawy” (4 kwietnia 1975); Andrzej Wróblewski, Inny Mrożek, „Argumenty” 16 (1975), s. 10; Elżbieta
Wysińska, Mit kultury i mit autentyczności, „Kultura” 15 (1975), s. 11. O wpływie Gombrowicza na Rzeźną zob. Krzysztof Głogowski, Mrożek zniewolony, „Kierunki” 16 (20 kwietnia 1975); Janina Katz-Hewetson, Od „Rzeźni” eto „Garbusa”, „Kultura” 1-2 (1977), s. 186.
Robert Brustein, Two Talesfrom Two Cities, „The New Republic” (8 grudnia 1978), s. 25; Andrzej Władysław Kral, „Emigranci”czyli wielkie wyobcowanie, „Teatr” 4 (1976), s. 5-6.