Dramaturg na obczyźnie egzystencjalny, jako gorzką kotnedię-parodię albo jako sztukę poświęconą problemom emigracji w ogóle. Marta Fik twierdzi, że „sytuacja bohatera może być sytuacją Włocha w Niemczech Zachodnich, Polaka w Anglii, Greka w Stanach Zjednoczonych”1. Sam Mrożek zresztą nie byt zainteresowany w eksponowaniu specyficznie polskiego zakorzenienia sztuki. Chciał — jak zwykle — zuni-wcrsalizować swój utwór. Jego zdaniem dramat dotyczy problemu alienacji emigrantów w ogóle, emigrantów z dowolnego kraju, którzy, czy to z powodów ekonomicznych, czy jakichkolwiek innych, znaleźli się na marginesie rozwoju cywilizacji:
Dlaczego wybrałem ten właśnie temat? Ponieważ jestem dra-inatopisarzem, żyję na Zachodzie i są to moje własne problemy, a także problemy wielu moich znajomych. Emigranci dotyczą wielu ludzi, ich sytuacja jest bardzo typowa. Ci dwaj ludzie nie muszą pochodzić ze wschodniej Europy, mogliby być równie dobrze Grekami, Portugalczykami, Chilijczykami — mają swoje konkretne problemy, ale zasadnicza sytuacja jest uniwersalna. Tak właśnie dzieje się, gdy ludzie są wykorzenieni i pozostają obcy w obcym kraju. Są sfrustrowani, ponieważ nie przebywają w nim dlatego, że tego pragną, ale dla jakichś szczególnych powodów2.
Nie da się zaprzeczyć, że jest to sztuka o dwóch cudzoziemcach, którzy w izolacji od nowego społeczeństwa przeżywają nieustanne nadzieje i rozterki przywiezione z rodzinnego kraju. Faktycznie jednak w zestawieniu politycznie sfrustrowanego inteligenta i zachłannego robotnika widać wyraźnie wschodnioeuropejski problem. W tym układzie jest to dramat o poszukiwaniu wartości w społeczeństwie, w którym równolegle funkcjonują dwie miary: system wartości właściwy wyobcowanej inteligencji i system charakterystyczny dla proletariatu o chłopskich korzeniach. Wyraźnie brakuje tutaj wartości, które kojarzą się z klasą średnią, chociaż można mówić o ich narodzinach w zakończeniu sztuki. Pojawiają
się one w formie żałośnie okaleczonej, przy akompaniamencie szlochu i chrapania. Jest to swoiste rozwiązanie konfliktu, godzące bohaterów. laka konstrukcja sztuki nie wyklucza jej odniesienia do problemów pozaeuropejskich, może być nawet trafna w zastosowaniu do krajów Trzeciego LŚwiata, niemniej psychologiczne realia Emigrantów są bezsprzecznie polskie.
Prapremiera sztuki w przekładzie na język francuski odbyła się w Paryżu w grudniu 1974 roku w Theatre d’Orsay w reżyserii Rogera Blina, który niegdyś na prośbę Samuela Beckctta przygotował prapremierę Czekając na Godota w Theatre Babylone (1952)3. Laurent Terzieff, znany aktor francuski, który często współpracował z Mrożkiem, zagrał rolę AA. Blin pokazał Emigrantów w konwencji naturalistyczncj, wprowadzając publiczność w arkana imigracyjnej subkultury. Krytyka odniosła się do tego przedstawienia przychylnie, chociaż Małgorzata Szpakowska zauważyła, że dla francuskiej publiczności zasadniczym jego rysem była obca, okrutna i prymitywna mentalność bohaterów. Uwagi Szpakowskiej na temat trudności w zrozumieniu dramatu okazały się trafne w świetle jego późniejszej recepcji w Stanacli Zjednoczonych i w Europie Zachodniej. Po pierwsze, dla zagranicznej publiczności bohaterowie sztuki byli nie emigrantami, lecz imigrantami, i to zadecydowało o charakterze recepcji. Poza tym, społeczne tło antagonizmu bohaterów, kluczowa sprawa do głębszego zrozumienia sztuki, nie zainteresowało ani reżysera, ani widzów. W konsekwencji, francuska publiczność musiała odebrać prymitywizm XX jako wyraz kulturalnej niższości, okrucieństwo AA zaś jako jego z kolei moralną niższość. Według Szpakowskiej naturalistyczne odczytanie sztuki, bez zrozumienia kontekstu społecznego, mogło wzbudzić u zachodniej publiczności raczej reakcje ksenofobiczne4.
Trzeba przyznać, że nie tylko naturalizm przedstawienia, ale i sam problem przełożenia, czy też wyrażenia charakterystycznych elementów kodu kulturowego bohaterów (a więc i samej istoty ich konfliktu) mógł powodować trudności w zrozumieniu sztuki.
177
Marta Fik, Mrożek os- Warszawie, „Polityka” (17 stycznia 1976), s. 10.
S. M., wywiad 7. Judith Cook dla „The Guardian” cytowany w programie amerykańskiej premiery Emigrantów w Theatre Off Park (New York: b. d.), maszynopis.
Roger Win at Work, [w:] Casebook oti „Waiting for Godot", red. Kuby Colin, New York: Grove Press, 1967.
Małgorzata Szpakowska, .../ jak to wygląda z Warszawy, „Dialog” 4 (1975), s. 115. Zob. także opis francuskiego przedstawienia: Krystyna Stypulkowska, Jak to czytają Francuzi, „Dialog”, 4 (1975), ss. 107-114.