Dramaturg na obczyźnie
W amerykańskim tłumaczeniu Henry’ego Beissela problemy zaczynają się już w pierwszej scenie, kiedy XX opowiada o swojej wizycie na stacji autobusowej (sic!), gdzie rzekomo spotkał elegancką kobietę1. Każdy, kto zna amerykańskie realia, wie, że tłumacz nie mógł wysłać bohatera na stację kolejową, bo stacji kolejowych w praktyce prawie nie ma, a jeśli nawet są, to niełatwo je znaleźć. Z kolei stacje autobusowe, również trudne do zlokalizowania, zdecydowanie kojarzą się z uboższym środowiskiem i nie są to miejsca, gdzie można by się wybrać na piwo albo spotkać piękną i bogatą kobietę. Co więcej, nikt w Stanach, nieważne jak samotny i wyobcowany, nie spędzałby wolnego czasu w pobliżu jakiejkolwiek stacji. I wreszcie, XX nie musiałby chodzić na stację, żeby wtopić się w tłum, ponieważ w wielokulturowym i wielorasowym amerykańskim społeczeństwie nie wyróżniałby się wyglądem. Jeżeli zewnętrzne realia życia bohaterów stawiają tłumaczowi tak zasadnicze trudności, to tym trudniejsze do przetłumaczenia są ich problemy wewnętrzne, zwłaszcza że angielski w jego amerykańskiej wersji nie czyni wystarczającej różnicy pomiędzy językiem intelektualisty [ i językiem robotnika. Zupełnie inaczej sprawa ta wygląda w kon
tekście kultury słowiańskiej. W przypadku przekładu rosyjskiego Leonida Buchowa, który został zaprezentowany podczas festiwalu twórczości Mrożka w 1990 r., tekst Emigrantów brzmiał tak autentycznie — bohaterowie dręczyli się z pasją godną Dostojewskiego — że momentami przekład wydawał się bardziej przekonywający niż polski oryginał2.
Reakcje zagraniczne na tekst sztuki były bardzo zróżnicowane, a sam utwór szeroko grany przed najrozmaitszymi widowniami3.
Zdarzało się, że wzbudzał niepokój, zwłaszcza w kontekście zachodnioeuropejskiej dyskusji na temat imigrantów i cudzoziemców proszących o azyl. Krytycy zdawali się wciąż tęsknić za poprzednim wcieleniem Mrożka — a
Emigranci pokazują Mrożka zmienionego. Nie ma w nich już farsowej groteski, nie ma satyry, która nas ożywia irytując. Mrożek popadł w rozgadaną niejasność „ogólnoludzkich zagadnień”. Niemiecka premiera w Berlin Schlossparktheater (w reżyserii Gunthera Kramera) była próbą ocalenia dramatu jako tekstu teatralnego4.
Niektórzy dopatrywali się oznak frustracji Mrożka i dochodzili nawet do wniosku, że mógłby go ocalić powrót do Polski, do źródeł, z których wypływa problematyka dramatu. Ale we własnym mniemaniu, Mrożek dawno już odszedł od problemów lokalnej kultury i ograniczeń lokalnej tradycji. Odkrył w sobie mentalność
179
S. M., The Emigrants, tłum. Henry Beissel, New York: Samuel Ftench, 1984.
Emigrantów pokazano po raz pierwszy w 1983 r. w Moskwie w „podziemiu”, w studio teatralnym Czełowiek w reżyserii Michaiła Mokiejewa; grali Roman Kozak i Aleksandr Fieklistow. Oficjalna premiera odbyła się w kwietniu 1987 r.; spektakl byl grany z wielkim powodzeniem do końca lat osiemdziesiątych. B. Pojurow-skij, Znakomstwo so Sławomirom Mroiekom. P’iesy polskogo dramaturga na moskowskoj scenie, „Wieczernaja Moskwa” (15 lutego 1988); Aleksandr Minkin, Swoboda dumat' i swoboda govorit\ „Moskowskije nowosti” (26 czerwca 1987); Pietr Kuz’mienko, Eto sładkoje słom „swoboda", „Ekran i scena” (1 maja 1990), s. 57.
Przedstawienie Emigrantów w Mexico City cieszyło się tak dużą i długotrwałą popularnością, że zespół teatralny w końcu zaprosił autora. Tak Mrożek spotkał swoją przyszłą żonę, Susanę Osorio Rosas, która była wtedy asystentką reżysera.
Gerd Jager, Mrozeks „Emigranten”, „Theater heute” 7 (1975). Ważniejsze recenzje zachodnich przedstawień: Werner Boekenkamp, Suche nach einer gemem-. samen Sprache. Sławomir Mrozeks Stuck „Die Emigranten” wurde am Thedtre cPOrsay in Paris uraufgefuhrt, „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (21 stycznia 1974); „l.es Emigres”, de Mrozek, „Le Monde” (26 października 1974); Christian Ferber, Der Blinde leitet den Lahmen. Sławomir Mrozeks Zwei-Personen-Stiick „Emigranten” in Paris uraufgefiihrt, „Die Welt” (31 stycznia 1975); Giinther Grack, Die Menschen sind unter uns. „Emigranten” von Sławomir Mrozek in Schlosspark-Theater, „Tagesspiegel” (24 maja 1975); Sibyile Wirsing, Die Fremden unter uns. Sławomir Mrozeks „Emigranten” im Berliner Schlosspark-Theater, „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (27 maja
1975) ; Friedrich Luft, Gelahmte Freiheit, feindłiche Fremde. Fast ein Meisterstuck. Die deutsche Erstauffuhrung von Sławomir Mrozeks „Emigranten” im Schlosspark-Theater, „Frankfurter Rundschau” (5 czerwca 1975); John Barber, Horrors of młe stay as łiterary debate, „The Daily Telegraph” (6 lipca 1976); Martin Walkner, Exiles, „The Guardian” (6 lipca 1976); Irving Wadle, „Emigres”. Young Vic, „The Times" (6 lipca
1976) ; Mel Gussow, Iwo Płays That Ghalłenge as They Entertain, „The New York Times” (11 listopada 1979); Douglas Watt, „Emigres”deserve exile, „New York Daily News” (29 października 1979); Clive Barnes, Feeling lost with „Exiłes”, „New York Post” (27 kwietnia 1982). Recenzje z nowszych przedstawień: Piere Marca-bru, Un corps a corps. „Les Emigres” de Sławomir Mrozek, „Le Figaro” (20 grudnia 1990); haj, Schattenboxen in Hochsommerhitze. Sławomir Mrozeks „Emigranten” bei den Bregenzer Festspiełen, „Neue Zurcher Zeitung” (2 sierpnia 1990); Mario Stumpe, Ein voyeuristischer Błick in intimste Lebensecken. „Emigranten” nach Sławomir Mrozek in einer Inszemerung des Freien Schauspiełs Berlin, „Neues Deutschland” (16 września