Edukacja i rozwój Kielce 1995
ZDZISŁAW RATAJEK
REALIA I ILUZJE DOTYCZĄCE OCENY PRACY NAUCZYCIELA
WPROWADZENIE
Tytuł tego referatu sygnalizuje, iż tekst nie ma charakteru rozprawy naukowej. Dlatego zamiast przyjętego dla tej formy wstępnego dowodzenia, że podejmowana problematyka ma wielce złożony kontekst teoretyczny i bardzo ważne znaczenie praktyczne rozpocznę od krótkiego wątku osobistego. Tak się bowiem złożyło, że problematyką oceny pracy nauczyciela zajmuję się niemal od 20 lat i czuję się częściowo współodpowiedzialny za to, co się w tej materii dzieje na gruncie teorii i praktyki. Z tej perspektywy stan wzmożonego zainteresowania sprawami oceniania pracy nauczyciela odbieram już jako „trzecią falę", która, mam nadzieje, może tym razem wniesie w nauczycielską codzienność autentyczne odświeżające prądy, tak potrzebne temu zawodowi, jak i każdemu, kto tę profesję traktuje jako osobiste powołanie. Niestety, zarówno pierwsza fala w latach 70., druga w latach 80., jak i obecna w latach 90. ma te same źródła inspiracji, którymi są pomysły „góry", czyli resortów edukacyjnych dotyczących różnych zmian w obowiązujących regulacjach, określających podstawy prawne zawodu nauczyciela.
Nie stać było tego środowiska na inicjatywę własną, oddolną, wykorzystującą krytyczną samoocenę uwzględniającą dynamiczne zmiany świadomości społecznej, krytyczny nurt refleksji naukowej nad edukacją końca XX wieku oraz demokratyczne przemiany, jakich doświadczamy w funkcjonowaniu różnych struktur ekonomicznych i politycznych. Mam również wrażenie, że w kręgach naukowych zajętych własnymi problemami, nie było dość chęci „zniżenia się" ku tej problematyce, jako że jej aplikacyjny wymiar ograniczał, chyba jednak pozornie jej naukową wartość. W swoim czasie próbowałem to usprawiedliwiać, nie wiem czy przekonująco, szczególnym miejscem tej problematyki na obrzeżach naukowej teorii organizacji (nie mającej przecież na gruncie edukacyjnym wyraźnej specyfiki), psychologii (zwłaszcza psychologii pracy), socjologii (zwłaszcza socjologii techniki) i pedagogiki optując za jednoznacznym usytułowaniem jej pedeutologii z wszystkimi metodologicznymi skutkami tego faktu. I może dlatego nie należy się dziwić, że w tej problematyce mamy tyle nieporozumień, pomysłów najszlachetniejszych w intencjach, ale mało wartościowych, dyletanckich, bez żadnej perspektywy na rzeczywiste wzbogacenie i poprawne kreowanie tego zawodu oraz współprzyczynienia się do konstruowania koncepcji nowoczesnego systemu edukacyjnego. Faktycznie dzieje się w praktyce tak, że oświatowe władze, wobec występujących różnorakich zmian w samym systemie edukacyjnym i w całym
233