0002901

0002901



ptaka. Gość zdecydował się na strzał. Głuszec ciężko chory, mozolnie lotami pracując, zapadł na dość daleki dystans w zwarty zagaj w pobliżu brzózki, wystającej ponad zagajem. Tymczasem zmrok nastał zupełny. Nieszczęśliwy łowiec, wróciwszy smutny i z wyrzutami sumienia przedkłada przyjacielowi rzecz całą. Nazajutrz ledwie świt wybiera się w towarzystwie leśniczego do fatalnego zagaju. Opisawszy dokładnie kierunek, w którym widział głuszca zapadającego, rozpoczyna z towarzyszem poszukiwania. Po kilkuset krokach znajdują nieco piór z sukni głuszca. Nadzieja rośnie. Piór przybywa w miarę dalszego szukania coraz więcej; na jednem miejscu leży cały ich pęk, a obok łeb ptaka. Znalazł się inny amator, któremu nie o trofeum chodziło, lecz o pieczeń — lis.

Nauka stąd taka, że pominąwszy może nadzwyczaj pomyślne warunki, lepiej odłożyć strzał do toku porannego.

Więcej aniżeli w innych rodzajach łowów, powodzenie w polowaniu na tokującego głuszca zależy od szczęścia! Kto sądzi, że potrzeba tylko wybrać się na igrzysko1), aby zasadzonego głuszca odstrzelić, zbyt łatwo sobie sprawę przedstawia. Mnóstwo nieprzewidzianych przypadków i przykrych niespodzianek — do najpospolitszych należy czujność kur, przynajmniej w czasie głównego toku — może w ostatnim momencie popsuć i wniwecz obrócić pomyślność wyprawy.

Zważywszy, jaką rzadkością u nas jest głuszec, stwierdzić należy, że tylko wybrańcy losu doznają tej rozkoszy, by w miesiącu, kiedy przyroda cała budzi się do nowego życia, podążyć wieczorem na podsłuchy, o świcie zaś na toki królewskiego ptaka. Życzę tej rozkoszy wszystkim prawidłowym łowcom z całej duszy! I każdy, co miał szczęście słuchać z bijącem sercem tajemniczej pieśni trubadura puszczy w mroku jodeł i świerków, wśród brzasku czarownego poranka wiosennego, i dobrym strzałem zdobyć wspaniałe trofeum, przyzna, że toki głuszca — to korona łowiectwa.

Mali rycerze.

Przed nami, jak okiem sięgnąć, rozległe łąki, podzielone prostemi . rzędami krzaków wierzby koszykarskiej, stanowiących granice poszczególnych parcel. Tu i owdzie ciągną się szerokie i dość głębokie rowy, którenąi woda z łąk i pól przyległych odpływa. Nad brzegami tych rowów grobelki z bujną roślinnością, strojne w pojedyńcze rozłożyste wierzby i ciemne olchy, krasę swą podziwiające w toni wód,

') miejsce toku.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
193 z niego jest dość rozległy i ładny. Widać stąd: ku W. Żółtą Turnię (2088) na tle
55 (2193), Jeszcze bliżej, wprost ku Pd. W. Żółtą Turnię (2088), dalej: Granaty . (2232), Kozi 
188 W. tuż blizko Giewont (1900), w dali ku Pn. W. Murań (1827) i Hawrań (2151), bliżej wprost 
RosniemyRazem013 Czy ci najmilszy? W dali widać było ciemną wstęgę boru. przed borem łąka, a wśród ł
DSC00521 1 IM P) //(♦) i) 81 j ku o 31,8*1i) QJ * m* ha **S*~4aJLć+ KgMfrA ---Ml-V-y---, # i  &
32 do piękniejszych. Widać stąd po kolei, idąc od W. ku Pd.: Murań (1827), Hawrań (2151), dalej
z której widać ku Pd. Bystrą; tratwa popsuta!), około i godz. (od Smytniej). N. 22. Łysanki (1457).
164 (1780; 1,52 ha. powierzchni; 7 metr. głębokości) i podąża północnym brzegiem potoczka ku W.,&nbs
img027 układu (rys. 15). Ha rysunku układ orientujsrny zwykła w tan sposób, aby fcicrunok dodatni os
Obraz 9 (7) BnU lUtriKtoMia. Um VI 0*94* SjIloIm Wyctwaa.«, . kok ha^ku pntx4L>
DSC00004 (24) IJjfccw MaML^r r=*JaG-39taUd_pt«fadu r-OJYjewfoy F KU Ya panora «= a*k deficyt yrtfc r

więcej podobnych podstron