230
Powstanie i rozwój rodu ludzkiego.
Wobec wątpliwości takich krzemienie przedstawiają grunt stosunkowo pewny do rozstrzygnięcia, czy mamy przed sobą rzeczywiście ślady działalności ludzkiej; gdy jednak idzie o najdawniejsze i najprostsze narzędzia krzemienne, potrzeba znać całą technikę obrabiania materjału kamiennego w czasach, które są obejmowane nazwą starszego okresu kamienego. Jak poznaliśmy w rozdziale pierwszym, różnica między nowszym a starszym okresem kamiennym polega na tern, że w okresie nowszym człowiek zdobył umiejętność wygładzania kamieni. Odróżniającą cechą jest więc tylko pewien postęp techniki, który wszakże nie przedstawia znaczenia stanowczego, dawna bowiem metoda prostego ociosywania kamieni utrzymała się obok niego aż do czasów nowszych. Zresztą w obrębie starszego okresu kamiennego występują znowu różnice, będące po części wyrazem pewnego udoskonalenia, które rozpoznawać należy w świetle nowych badań, by zrozumieć, jaką drogą rozwijała się biegłość rąk ludzkich. Do cech, które zwierzęcego protoplastę naszego wyniosły na stanowisko człowieka, Homo sapiens, zaliczyć zapewne należy i posługiwanie się prostemi narzędziami ka-miennemi lub drewnianemi. Ślady pierwszego takiego pochopu do rozszerzenia działalności ramion rozpoznać można u małp, używają bowiem niekiedy kamieni jako pocisków oraz do otwierania pestek, co obserwował Schweinfurth na pawjanach w Afryce północno-wschodniej. Dalszemu doskonaleniu takich uzdolnień położyło kres uwstecznienie palca wielkiego. Inaczej działo się z ręką ludzką, która, jak to szczegółowo rozważyliśmy, nie jest nabytkiem, ale przejęta została całkowicie z dawnego stanu zwierzęcego; pojmujemy tedy, że możemy w zupełności odwoływać się do stanu dzisiejszego, gdy sądzić mamy o manewrowaniu narzędziami kamiennemi. Gdyby przodkowie nasi z czasów trzecio- lub czwartorzędowych posiadali paluch krótszy, aniżeli my, kamienne ich przyrządy nie przypadałyby nam tak wybornie do ręki.
W dziejach rozwoju wiadomości naszych o doskonaleniu się techniki kamiennej nabrały klasycznego znaczenia wykopaliska, znalezione we Francji w połowie zeszłego stulecia. Wyrobiło się ztąd pojęcie typowego narzędzia kamiennego, którego najlepszy przykład daje nóż czyli siekiera kamienna, znaleziona po raz pierwszy w kamieniołomach żwiru napływowego w łożysku Sekwany, w pobliżu Chelles pod Paryżem. Na wielkiej tej siekierze, postaci migdałowatej, oparły się głównie wyobrażenia nasze o rozwoju techniki kamiennej, a rozmieszczenie narzędzi w piaskach i żwirach napływowych dały pierwsze dowody niewątpliwe, że wiek rodu ludzkiego w szerokościach naszych odnieść należy przynajmniej do początków okresu dyluwjalnego. Cała postać noża szelleńskiego, z obu jego ociosanemi wszędzie powierzchniami, z krawędziami opatrzonemi w znaczną liczbę drobnych zagłębień i z końcem zaostrzonym, wyłączała wszelką możliwość, byśmy tu mieli do czynienia z utworem sił natury. To co aż do ostatnich czasów twierdzono o narzędziach trzeciorzędowych, że pod działaniem wpływów naturalnych mógł kamień przybrać pozory wyrobu ludzkiego, w tym razie