148
kna, jak nią była może w starożytności; to też jeden z francuskich podróżników powiedział:
—Wenus uleciała dziś z Grecyi — Gracye tylko pozostały.
Istotnie, Greczynka, będąc przeważnie małego wzrostu, drobnych rysów i cery śniadej, nietyle jest piękną, ile powabną; jednakże, podczas gdy mężczyzna Grek spędza dnie cale na sejmikowaniu i speku-lacyach pieniężnych, Greczynka, pełna życia, sprytu i wdzięku, jest duszą domostwa swego. Przyjęła ona, tak od kobiet Wchodu, jak i Zachodu, główne zalety: od kobiet wschodnich przywiązanie do domowego ogniska, do którego ją obyczaj starożytny przykuwa, od nas zaś, kobiet Zachodu i Północy, miłość prawdziwą ojczyzny, uczucie nieznane innym Wschodu mieszkankom.
W czasie kilkoletniego mego pobytu w Grecyi, poznawszy bliżej dzisiejsze mieszkanki Hellady, tern żywszą dla nich powzięłam sympatyę, tak, iż często powtarzałam:
— Gdybym nie była Polką, chciałabym być Greczynką.
ROZDZIAŁ VII.
Tancerki egipskie, owe słynne z rozpusty „Gha-wazzije”, nie często widzieć można w' Kairze, gdyż tańce ich zakazane zostały przez policyę angielską. Bogaci Arabowie sprowadzają je jednak z górnego Egiptu, dokąd wygnane zostały. „Ghawazzi" jest to szczep osobny, a sztuka tańców przekazywana bywa familijnie z matki na córkę.
Utrzymują niektórzy, iż słynne te tańce znane już były w starożytnym Egipcie, gdyż na płaskorzeźbach staroegipskich widzieć można tancerki w podobnych pozach. Nie są to jednak ruchy i zwroty, jakie przywykliśmy w Europie nazywać tańcem.
Taniec wschodni to pantomina, przedstawiająca miłość, oddająca wszystkie objawy uczucia z realizmem zmysłowym. Zdarzyło mi się przypadkowo widzieć taniec taki, tańczony przez dwie bardzo zręczne bajaderki.
Ubrane były w jaskrawą lekką gazę, ciała ich gibkie, ciemne, sprężyste, drżały nieustannie przez czas tańca, jakby w febrze lub nerwowym spazmie. Oczy przymknięte, jakby w upojeniu, stopy poruszały się bardzo mało, gdyż cały taniec odbywał się w. ciasnej, kilkometrowej zaledwie przestrzeni. Za to ramiona nagie, przepysznie zaokrąglone, bransoletami ozdobione i piersi odsłonięte kołysały się, uginały i drżały, jakby wzywając do uścisku.
Nad czołem i w splotach kruczych, nieco szorstkich włosów tancerek, połyskiwały złote drobne monety, któremi je widzowie obdarzali po każdym tańcu. Byłam świadkiem, jak jeden z Arabów dwie złote pięciofrankówki przylepił śliną na czole jednej z tancerek, gdy ta w udar.em znużeniu pochyliła głowę na jego ramię.
Najsłynniejszym jest taniec z mieczem, wymagający wiele zręczności, i taniec zwany „El Nahleh“, w którym tancerka udaje, iż obawia się ukąszenia pszczoły i szukając natrętnej muchy, zrzuca i zrywa z siebie ubranie. Taniec ten jednak trudno widzieć, gdyż odbywa się przy drzwiach szczelnie zamkniętych, w osobnych lokalach źle wsławionej dzielnicy miasta, zwanej Rybim targiem.
Nietylko weselne obrzędy dają Arabom sposobność do zabaw i zebrań, również uroczyście obchodzone bywają ceremonie postrzyżyn i obrzezania Chłopcy przebywają je w latach siedmiu; opuszczają