11
silnego wpływu duchowieństwa, pomocy, tak powagą Księcia Marszałka Wielkiego Koronnego wspartej; jak Departamentu Policyi i samego N. Króla z Radą nieustającą.
Dla zjednania powszechnej opinii, i zmniejszenia przeważnej liczby fanatyków, przeciw 'przeniesieniu cmentarzy za miasto, którzy już mową, już pismem, groźnie powstawali; przetló-maczono edykt króla francuzkiego z d. 4 Czerwca 1776 r. o cmentarzach wydany, pod powagą arcybiskupów i wyższego duchowieństwa w Paryżu zebranych; którym polecono w całej Fran-cyi, przeniesienie za miasto cmentarzy, ze słusznej obawy zarazy (').
Po przełamaniu trudnych zawad, założony został pierwszy cmentarz w roku 1781 przez Księży Missyonarzy na własnym gruncie, dla parafian zmarłych, obejmujący łokci kwadratowych czterdzieści tysięcy; — cały obmurowano, wybudowano kościółek, wystawiono katakumby, i w dwóch rogach dwie kostnice. Pomimo uroczystego poświęcenia i odprawianych nabożeństw, pomimo zachęcań z kazalnicy, chowanie nawet zmarłych Księży i zakonnic Sióstr miłosierdzia; parafijanie nie chcieli grzebać zmarłych w polu, nie uważając nowych cmentarzy za miejsca święte; a rozkazy wydane potemu, brali za prostą zniewagę.
Przykład dopićro księdza Gabryela Wodzyńskiego Biskupa Smoleńskiego, który testament swój w kościele Ś-go Krzyża z kazalnicy odczytać kazał, a w nim polecił pochowanie zwłok swoich na cmentarzu Święto-Krzyskim; widok wspaniałego pogrzebu tego Biskupa dnia 27 Listopada 1788 roku i obchodu na tym cmentarzu uroczystego; silne wrażenie na umysły wywarł, i przesąd przełamał (2).
*
O W przypisach do niniejszej części, znajdzie czytelnik korrespondencyc na drodze urzędowej w przedmiocie przeniesienia cmentarzy za obręb miasta.
(2) „Od zaprowadzenia religii chrześcijańskiej, było przyjętem i w zwyczaj weszło, że zmarłych prawowiernych chrześcijan, przy kościołach chowano. Do tego prowadziło przodków naszych łatwe następstwo: tu chrzest święty przyjmowali; tu nauki chrześcijańskiej słuchali; tu Sakramentu święte przyjmowali, tu się modlili, najpiękniejsze uczucia i łzy w szczęściu i niedoli Panu Bogu przesyłając; tu rodzinę i przyjaciół pochowali; najtkliwsze wspomnienia zostawili, tu nakoniec kości swoje złożone mieć chcieli, spodziewając się szczególnej pomocy przed Bogiem od rodziny i przyjaciół. Z tego przeto zwyczaju chowania wiernych przy kościele, i stawiania ołtarzy na szczątkach czyli kościach świętych męczenników, wyprowadzamy samą nazwę kościoła.
Obszerny cmentarz Księży Missyonarzy, położony był zaraz przy samym kościele S-go Krzyża wchodząc po lewej ręce, w miejscu gdzie jest wybudowana w roku 1826 kamienica Nr. 406/407 przy ulicy Krakowskie Przedmieście. Gdy się z czasem miasto szerzyć zaczęło, a pomor turecki częściej nawiedzać; uważano, że chowanie umarłych w obrębie miasta, szczególniej sprzyjało zarazie. Księża Missyonarze mając obszerne grunta w polu za miastem, poczęli w roku 1745 przysposabiać materyały do budowy nowego cmentarza, który w polu (nateraz przy ulicy Nowogrodzkiej Nr, 1600 lit. B,) założyli.
Cmentarz ten Święto-krzyzkim zwany, obwiedli wysokim murem, wybudowali murowany kościółek z trzema ołtarzami, i dom dla usługi cmentarza. Wystawili następnie murowane pieczary, czyli katakumby, których liczba potem do 826 dochodziła, i tam się parafianie Święto-krzyscy, a nawet Ujazdowscy, z otwarciem cmentarza, (które nastąpiło przy dedykacyi kościoła dnia 9 Sierpnia 1783 r.) chować poczęli.
Zmiana jednak takowa, czyli przeniesienie cmentarza, nie udało się tak łatwo jak mniemano. Parafianie zmarłych, w polu grzebać nie chcieli, uważając to za zniewagę, jakby dzisiaj'nic być pochowanym na miejscu świętem. Długi czas Księża Missyonarze musieli oświecać lud z kazalnicy, długo nad tym pracowali, chociaż nawet zmarłych księży i zakonnice, to jest Siostry miłosierdzia, na nowym cmentarzu chowano.
Ksiądz Gabryel Wodzyński Biskup Smoleński, chcąc skuteczniej uprzedzenie takowe'usunąć, rozkazał testament swój w kościele Świętego Krzyża z mównicy odczytać. Testamentem tym albowiem rozkazał: aby po
2*