12
Początki techniki.
Można tego rodzaju wynalazki przypisać wypadkowi, który jednak na inteligencją zwierząt nie oddziaływa zupełnie. Dla tego też wypadek nie tworzy wynalazku. Również nie tworzy go także uczucie potrzeby, któreby naprowadziło młodzieńca, że później można było korzystać z dobrodziejstwa ognia. To, co sprowadzało wynalazek było wyłącznie ludzką, duchową własnością: ciekawość, radość z odkrycia, idealna potrzeba tworzenia. Kto miał do czynienia z wynalazcami, lub sam jako dyletant odważył się wejść na tę drogę niebezpieczną, zna doskonale to uczucie. Z dziejów najznakomitszych wynalazków wiemy, jak ci męczennicy gotowi byli poświęcić dla nich: czas, pracę, pieniądze, szczęście własne, nawet szacunek świata. Pogoń za zyskiem w rzeczywiście typowych wypadkach nie stanowi istotnej podstawy. Nawet ambicja, szczególniej w pierwszych stadjach wynalazku, nie odgrywa roli głównej. Ta leży w zasadniczej własności ducha ludzkiego, która wyróżnia człowieka od zwierząt, mianowicie w zdolności tworzenia i zadowoleniu z tego.
Dla tego też historji techniki, mającej prawie jednakowe znaczenie z dziejami wynalazków, nie można wcisnąć do jakiegoś szablonu. To jest praca ducha, który nią rządzi; jedna z tych prac, której nikt jeszcze nie mógł ograniczyć żadnemi prawidłami, i która nie jest przywiązana ani do pewnego kraju, ani do pewnego okresu czasu. Gdziekolwiek może się znaleźć naród dojrzalszy niż inne, który w dziedzinie wynalazków posunął się naprzód o wiele stuleci; jak również znajduje się i taki równocześnie, który przez tysiącolecia cały swój byt pełen różnorodnych potrzeb zaspakaja środkami najprostszemi. Takie różnice, pochodzące z niewyjaśnionego i pozornie przypadkowego podziału, istnieją także, jak to widzimy, i pomiędzy ludźmi. Nagle zjawia się człowiek, który całe otoczenie swoje porywa tak swym genjuszem, że powstaje postęp gwałtowny, i starszy, niższy stopień kultury przełamany zostaje za pomocą środków pozornie zewnętrznych i ma-ierjalnych; w innem znów miejscu zdaje się, że istnieją wszelkie warunki przedwstępne do wykonania podobnego przeobrażenia, niema jednak ducha i masy pozostają w tern samem położeniu, w jakiem dawniej były. W tym czasie, kiedy Grecja dosięgnęła w wielu kierunkach najwyższego rozwoju, jaki dla człowieka wtedy zdawał się możebnym, a Egipt już przechodził ten sławny swój okres, którego resztki dziś jeszcze napełniają nas podziwem, Chiny spostrzegły, jak rozwój ich kultury zaczynał już kostnieć. I dzisiaj, jak z jednej strony znane są narody Europy środkowej, jako stojące na najwyższym stopniu rozwoju technicznego, tak z drugiej strony nie brak takich grup ludzi, którzy nie wstąpili nawet na pierwszy szczebel tej długiej drabiny, chociaż znajdują się i takie, które pozajmowały prawie wszystkie pośrednie jej szczeble. Widzimy więc, że technika tak w stosunku do czasu jak również i do miejsca, już to rozwija się w nagłych skokach, już też postępuje stale naprzód, czasami zas wpada w pewien rodzaj półdrzemki, to znów, gdy się jej zdaje, że może osiągnąć najwyższy stopień dokłada wszelkich możebnych starań, ażeby go dosięgnąć.