24
zostawała pod panowaniem królów polskich i stanowiła niespokojną zachodnią rubież Rzeczypospolitej Polskiej, a od roku 1772 złączona jest z Królestwem Pruskiem. Europejska wojna, która spowodowała zmartwychwstanie Polski, nie całej Krajnie wolność przyniosła. Prywatne interesy domu Hohenzollernów oraz wpływy loży masońskiej zwyciężyły ideę sprawiedliwości.
Kiedy w Złotowie powstał pierwszy kościół, jest rzeczą niewiadomą. Mimo bowiem, że Złotów już w 16 wieku jako miasto odgrywa dosyć znaczną rolę na ziemi nakielskiej, aż do tego czasu pozostał pogrążony niejako w ciemnościach dziejowych. Częściej dokumenty historyczne wspominają o wsiach okolicznych, aniżeli o samym Złotowie, którego położenie na wzgórzu pomiędzy 4 jeziorami nadawało się na założenie grodu warownego, Kościół, stojący na najwyższem wzniesieniu wzgórza tuż nad dwoma jeziorami, został prawdopodobnie ufundowany przez zakon Stróży Grobu Pańskiego (Bożogrobców), którzy sprowadzeni do Polski przez Jaksę h. Gryf, dziedzica Jaksie i Miechowa, w roku 1162, już w dzień św. Florjana roku 1243 otrzymali od księcia wielkopolskiego Przemyśla i brata jego Bolesława szpital św. Jana Chrzciciela w Gnieźnie. Jak w całej Polsce, tak i na Krajnie Miechowici posiedli liczne posiadłości, n. p. w ^ziechowie (pod Sępolnem), skąd wyszedł ze stanu włościańskiego Wacław, który w roku 1406 był przeorem klasztoru Miechowitów w Krakowie a później w Przeworsku, w roku 1428 zaś został generałem w Miechowie (f 1432); w Sępolnie, gdzie dziedzic Hektor Ostroróg h. Nałęcz w roku 1360 ufundował kościół i zarząd nad nim oddał Wasi-lowi, przeorowi Miechowitów w Gnieźnie; w Świdwiu pod Sępolnem (wieś ta znikła z powierzchni); w Drozdowie (również znikła); w Polskiej Wiśniewce pod Złotowem; w Niechorzu pod Sępolnem; w Sikorzu, w Trzcianach, w Piasecznie, w Witkowie pod Kamieniem i t. d. Wszystkie te miejscowości oddzielają majątki złotowskie od klucza kamieńskiego, który razem z miastem Kamieniem należał do Arcybiskupa gnieźnieńskiego. Że Miechowici prawdopodobnie fundowali także kościół złotowski, względnie, że za zgodą dziedzica J (majątki złotowskie były zawsze prywatną własnością i nie należały nigdy ani do króla polskiego ani do Arcybiskupa gnieźnieńskiego) objęli w Złotowie duszpasterstwo, możnaby wnioskować z wielkiego dwura-miennego krzyża, który do dziś na obydwóch szczytach kościoła parafjalnego się znajduje. Dwuramienny krzyż bowiem