25
jest godłem Bożogrobców, a jakkolwiek obecny kościół złotowski pochodzi dopiero z roku 1664, to jednak przyjął on niezawodnie stare znamię dwuramiennego krzyża, który prawdopodobnie na pierwotnym kościele się znajdował. O tym pierwotnym kościele niema żadnych wiadomości, ponieważ Szwedzi zburzyli go doszczętnie razem z zamkiem wroga swego, a dziedzica złotowskiego, Andrzeja Karola z Grudny Grudzińskiego (w roku 1657). Niewiadomo również, w którym roku Złotów został miastem, ale był niem już w roku 13»0. Z nakielskich aktów grodzkich wynika przecież, że w Złotowie mieszkał burgrabia, zastępujący starostę nakielskiego.
Jako pierwszy nam znany dziedzic Złotowa występuje Przecław h. Grzymała, syn Mikołaja i Kochny z Ostroroga (umarł 1360). Był on podczaszym poznańskim i pochodził z prostej linji od owego Przecława, któremu król Władysław Hermann w roku 1087 przydał do bramy herbowej Grzymalitów orężnego rycerza, ponieważ Przecław odznaczył się przy zdobyciu miasta Płocka. Po śmierci króla Kazimierza III w roku 1370 rozpoczęły się nowe walki o Krajnę. Zabrał ją dla siebie Kazimierz, książę na Szczecinie i dzierżył przez 9 lat (do 1379 roku). Następcą jego oraz dziedzicem Złotowa był nieszczęsny Piastowicz, Władysław X, książę opolski (1379—1391).
Książęta na Opolu wywodzili się od Władysława II, najstarszego syna Bolesława Krzywoustego i byli po części już zniemczeni, łącząc się z kobietami z niemieckich dworów książęcych, Matka Władysława, Elżbieta, jednak była Polką, córką Bernarda, księcia na Świdnicy i Małgorzaty, wnuczki Władysława Łokietka. On sam też nie wziął sobie Niemki, poślubiając piękną Ofkę, córkę Ziemowita mazowieckiego. Władysław nie może jednak spokojnie w księstwie swem usiedzieć, lecz, oddawszy rządy w ręce brata swego Bolka, wciąż przenosi się z dworu na dwór. A wszędzie, czy w Niemczech, czy w Czechach, czy w Polsce, umie zdobywać dla siebie korzyści, zbiera majątki i rozszerza granice swych posiadłości. Gdy więc doszła go wiadomość o chorobie Kazimierza Wielkiego (III), pospiesza czemprędzej do Krakowa, nie odstępuje umierającego króla po to jedynie, aby dopilnować sprawy dziedzictwa tronu dla Ludwika węgierskiego. Za to Opolczyk otrzymuje bogatą ziemię wieluńską z kilkoma obronnemi zamkami. W dalszym ciągu pomaga Ludwikowi w ambitnych jego zamysłach zdobycia dla córek najświetniejszych mężów. Zabiegi te Ludwik opłaca