33
KRÓLESTWA POLSKIEGO.
wał i gości wiele naprosił, od wielkości szczurków był umorzou, którym i w łodzią wsiadłszy na wodzie uchronić się nie mógł.
Niedługo potem Henryk Bro*daty umarł w trzebnickim klasztorze, od Henryka syna, którego zwano nabożnym, pochowan, bo Jadwiga żona jego ani w chorobie go nawiedzała, ani potem umarłemu na drogę zachodziła; z onego klasztoru żadna jej sprawa świecka od służby miłego Boga nie odwiodła, insze frasujące się o śmierć jego pocieszała, mówiąc, że to jest rzecz nieprzystojna woli się bożej przeciwić, bo za spółe-cznem zezwoleniem całe dwadzieścia lat rozłączeni byli.
Potem Bolesław posiał posly do Beli czwartego króla węgierskiego, starając się o przymierze i o córkę jego Kingę do stanu małżeńskiego w roku 1239, pannę obyczajów i spraw świątobliwych pełną, którą mu dawszy, czterdzieści tysięcy grzywien dał za posag. A gdy się przeciwko sobie na pierwszych onych dniach zachowali uczciwie, potem zobopólnie to między sobą postanowili, że tak w czystości żywoty swe trawili, zkąd Bolesławowi to nazwisko dano wstydliwy.
Tenże Pudyk Bolesław fundował i zbudował klasztor zakonnikom reguły świętego Franciszka w Krakowie, z Pragi ich przywabiwszy.
Tegoż roku Tatarowie spustoszywszy ruskie ziemie, w lubelską ziemię wtargnęli, spaliwszy zamek lubelski, wszystek on kraj aż po Wisłę spustoszyli, Zawichost zamek spalili. Potem się do Rusi wróciwszy, zostawiwszy na pewnem miejscu zdobycz wielką, prędko się do Polski obrócili, a przeprawiwszy się przez Wisie, lód połamawszy, Sędo-mierz zburzyli. Potem dalej ciągnęli, nie widząc przeciwko sobie broni dobytej, przez Wiślicę do Skarbimierza miasteczka, tylko siedm mil od Krakowa, przyszli. Tam się wielką korzyścią ociążywszy, wielkość wielką ludzi, tak jako bydła, w niewolą gnali. — Był natenczas Bolesław w Krakowie, wszakoż przeciwko takiej wielkości żaden się z wojskiem nie śmiał ukazać.
Włodymierz wojewoda krakowski, zebrawszy wojsko jakie mógł natenczas na nie gdy odchodzili, u Turka wsi, mila tylko od Polańcza, na nieopatrzne uderzył, i wielką szkodę w nich, barzo je potrwożywszy, uczynił.
Niedługo potem większe wojsko zebrawszy, do Polski wtargnęli. A gdy u Sędomie-rza dwa dni obozem leżeli, tam się ztąd na dwoje rozdzielili, do łęczyckiej ziemie jedni z Kajdanem hetmanem szli, a z ostatkiem wojska Batty sam ich car w7ielki, po sędo-mierskiej ziemi, nad rzeką Kamioną, Iłżę zamek i miasteczko biskupa krakowskiego pustoszył.
Panowie i rycerstwo ziem krakowskiej i sędomierskiej, zebrawszy się u Chmielnika wsi, niedaleko od Szydłowa miasteczka, zaszli poganom, kilka godzin mieli z nimi bitwę dosyć srogą, aż nakoniec Tatarowie wielu mężów zacnych utraciwszy, ustępując do kosza uszli, za którymi naszy, mniemając że już wygrali bitwę, bezpiecznie nacierali. Tam znowu na lud świeży trafili, poganie na nasze spracowane przyszli. Naszy już w pier-wszem szczęściu ucieszeni, śmiele na pogany nacierali, chcąc żeby albo do końca wygrali, albo poczciwie ojczyzny miłej broniąc pomarli; aż potraciwszy przedniejsze męźe, widząc że nierówno, tyłu poganom podali.
Po onej bitwie u Chmielnika, w której się poganom poszczęściło, zostawiwszy także
Biblioteka Polska. Herby rycerstwa polskiego, Bartosza Paprockiego. 5