68
Nad wszystkie jednak opery, Krakowiacy i Górale, utrwaliły pamięć Stefaniego. Skarb melodyi który wiernie zaczerpnął z bogatej krynicy ludowej, i wiernie zachował, dotąd miły znajduje odgłos, i częściowo przeszedł w pierwotne swoje gniazdo, bo w usta tegoż samego ludu.
Oprócz przeszło 200 tańców polskich własnego utworu, napisał wiele muzyk kościelnych, i przewodniczył kapeli w Niedziele i święta uroczyste w Kościele Metropolitalnym Ś. Jana; gdzie dotąd jeszcze przypomina się Stefani z poza grobu, utworami na cześć Bożą złożonemi.
Pomimo podeszłego wieku, grywał w orkiestrze narodowego teatru, adzie czasowo zastępował Dyrektora; na kilka dni dopiero przed śmiercią opuścił swoje stano\Wsko, które zajmował jako artysta.
Dwóch synów i córka jego, spoczywa tu na cmentarzu w ziemi, bez żadnego także napisu:
Kazimierz Stefani, solo-skrzypek orkiestry teatru narodowego, zmarły 1811 r. mając lat 20; — Jan także solo-skrzypek w tymże teatrze, zmarły 5 Września 1826 r. w wieku lat 18: i Eleonora Stefani, artystka opery, miła i wdzięczna śpiewaczka, co grywała pierwsze role w operach jak: Przerioana Opera, Kamilla czyli loch podziemny, Sardzino uczeń miłości, Gry-zelda, Westalka, Jan z Paryża, Janek i Stefanek, i wielu innych; w młodym także wieku zgasła, ta ulubiona od publiczności Warszawskiej artystka, zmarła dnia 28 Kwietnia 1831 roku, mając lat 26.
,, MARY ANNIE Z CZEMPIŃSKICH TAŃSKIEJ, UR. 6 WRZEŚNIA 1772 R. ZM. 29 SIERPNIA 1825 R.
NAJLEPSZEJ MATCE WDZIĘCZNE DZIECI.”
Jan Chrzciciel Czempiński, sławny lekarz w Warszawie, w kalendarzu, w którym obyczajem polskim wpisywał ważniejsze zdarzenia, zapisał:
„R. 1772 po południu 6 Września w Poniedziałek o godzinie w pół do pierwszej, dał Pan Bóg córkę żonie mojój. Dzięki Panu Bogu i przyczynie Matki Boskiej, dało się na cztery msze święte, i na cztery świece funtowe, dwie do Matki najświętszej, dwie do Pana Jezusa, niechaj żyje na chwałę Boską i pociechę naszą.
„Ósmego Septembra w Środę o godzinie pól do piątej, chrzciła się u Fary u Ś. Jana, i dały jej się imiona: Maryanna, Zofija, —trzymał ją do chrztu JW. Pan Mikołaj Piaskowski, Podkomorzy Krzemieniecki, z siostrą swoją rodzoną JW. Panią Sobolewską Pisarzową ziemską Włodzimierską, na chwałę Boską i pociechę naszą niechaj żyje, Amen.”
Z ośmnaściorga rodzeństwa, Marya była piątą z rzędu, dom rodziców patryarchalny, w wspomnieniu został dla niój najmilszym obrazem; szanująca starsze siostry i braci, nawzajem szanowaną była od młodszych: wszystkie zaś razem, czciły jak bogów ziemskich ojca i matkę, a swobodne, niewinne, wesołe, nieprzeładowane naukami, kochające się, pędziły dni najszczęśliwsze. Rodzice zajmowali pierwsze piętro dwuoknowej kamienicy w Rynku starego miasta