453
Zakończenie.
uważała czynów powszednich życia codziennego, zmieniających się mało i powoli, jako godnych zaznaczenia piśmiennego; głównym jej celem było przekazanie czynów wodzów lub przewodników moralnych ludów, których pamięć wiecznie żyć była powinna, zmarłym na chwałę, następcom na wzór. Aż do czasów najnowszych uznawano rzadko za potrzebne przechowanie obrazu ówczesnego stanu kultury; to, co dotyczyło wewnętrznego życia ludów schodzić musiało na drugi plan, wobec kreślenia dziejów państw, obrazów wojny, opisów zwycięstw i zapasów orężnych. Dzisiaj trudniej jest iść śladem duchowego rozwoju nawet cywilizowanych ludów zachodu, jak ułożyć najdokładniejszą genealogję władców asyryjskich czy babilońskich. Często najgorliwszy badacz nie jest wstanie wrskazać przyczyn szybkiego wznoszenia się, lub też upadku danego narodu. Ale za to tenże badacz przytacza nam przykłady, że wynalazki, dokonane przed lat tysiącami i wielekroć stosowane, popadły w takie zapomnienie, że w epoce historycznej mogły być na nowo „wynalezione". Niektóre działy techniczne znajdowały się w pełnym rozwoju u najstarszych ludów kultury wschodniej w tym czasie, gdy Europa zachodnia stała jeszcze na nizkim stopniu okresu kamiennego; przejście zaś jakiejś grupy ludów z epoki kamiennej do epoki śpiżowej, a z epoki śpiżowej do okresu żelaznego trwało dłużej, aniżeli czas naznaczony przez biblję na istnienie całej ludzkości.
Jakże więc nieskończenie długim był każdy krok kultury! A jak ciasno ograniczone byłyby obszary ziemskie, na których kultura byłaby wymierzana miarą współczesną, dopiero od chwili Narodzenia Chrystusa, lub panowania Karola Wielkiego! Z przyczyn, nieznanych nam jeszcze, mimo usilnego badania wielu uczonych w ostatnim lat dziesiątku, życie duchowre ludów nie rozwijało się jednostajnie, z jednego jakiegoś ośrodka, z jakiejś praojczyzny kultury; dzisiaj wiemy już o kilku takich punktach zawiązko-wych, w których kultura kiełkowała, wytwarzała się samodzielnie i rozwijała się niezależnie. Środowiska te jakkolwiek nie miały z sobą żadnej styczności, to jednak prawie wszędzie owre ślady pierwszej myśli ludzkiej są do siebie podobne i są sobie nawet równe; podobne do siebie być muszą, ponieważ właśnie budzący się duch ludzki przybierał wszędzie prawie ten sam kierunek rozwoju, gdyż wszędzie przyroda dała jednakowy materjał surowy.
Wpływ popędu do zmieniania miejsca, obudzony przedewszystkiem koniecznością wyszukania nowych środków- pożyw-ienia dla siebie i osw-ojonych zwierząt, nie mógł być bardzo znaczny, gdyż człowiek pierwotny nie posiadał żadnych środków do przewiezienia siebie i swoich z jednego miejsca na drugie; mógł liczyć tylko na szybkość, siłę i wytrzymałość swych członków. Już średnio szeroka rzeka, trochę wyższa góra, niezarosły drzewami step, lub niewielka pustynia, nakazywały zatrzymywać się tym, którzy, posuwając się dalej, mogliby nadać niżej od nich stojącym sąsiadom pewne początki kultury. Tu, jedynie ujarzmienie sił przyrody mogłoby zmienić postępowanie