28
ludziom próżność. Przypominacie sobie to miejsce w Ewangelii, gdzie ktoś prosił Jezusa, aby nakazał bratu, iżby mu oddał połowę spadku po ojcu. Chrystus odpowiedział na to: Któż mnie zrobił sędzią, waszym ? Bo Chrystus był bez wady, a zatem bez próżności. Pospolici zaś ludzie, ulegają tój wadzie, wielce szkodliwój.
Wójt. I posłuchał król Władysław Herman króla Czeskiego krewnego swojego?
Stan. Władysław jak zawsze, radził się księży, a ci lubili Sieciecha, więc niechętną dano odpowiedź posłańcom króla Czeskiego. Ten się za to niby pogniewał i wpadł do Szlązka, kraj rabując, paląc i niszcząc. Skoro się o tern Sieciech dowiedział, nie poszedł wprost na nieprzyjaciela, ale go okrążył, wpadł na Morawy i tam oddając wet za wet, rabował, palił i niszczył kraj do Czech należący.
Wójt. Proszę ciebie, to oni tam pospolitych ludzi tak w niwecz obracali?
Stan. Kogo na drodze spotkał taki napad, tego miał już za nieprzyjaciela.
Wójt. Cóż winien taki człowiek pospo-lity, że się tam królowie pomiędzy sobą poswarzą?
Stan. Nic. Lecz im więcćj kraj zniszczony tern mniej można z niego wyciągnąć ludzi, zboża, bydła, pieniędzy: A to wszystko do prowadzenia wojny potrzebne.
Skoro się król Bretysław dowiedział co Sieciech dokazuje w Morawach, już tam chciał ciągnąc za nim, gdy król Węgierski, święty Władysław, krewny królów tak Czeskiego, jak i Polskiego, udał się pomiędzy nich spór godząc. Zawarto pokój, każden wrócił w swoje granice, a nawet występny Zbigniew, chód to on dał temu początek, i stał się przyczyną zburzenia Kruszwicy, otrzymał przebaczenie. Chód ten niegodziwiec niezasługiwał wcale na to, bo aby jeszcze więcój udręczyć ojca, pobudził książąt Pomorza do napadu na Wielkopolskę. Gdy już pokój stanął z Czechami, wojsko wyciągnąć miało przeciw nowemu nieprzyjacielowi, do Wielkiój Polski. Po drodze hetman Sieciech udał się do Władysława j Hermana do Krakowa, Gdy tam rozprawiał i o swoich na dal wojennych zamiarach, stał i obok króla dziewięcioletni chłopczyna, kią-S źę Bolesław.
\ Ten z wielką uwagą słuchał mowy het-\ mana, i żądza wojowania zajęła się w ser-j cu dziecięcia. Ukląkł przed ojcem na kola-| na i gorąco błagał, aby mu wolno było j wojować z nieprzyjaciółmi ojczyzny. Trudno \ było ojcu, rozdzielić się z ukochanym synem \ maleńkim chłopieńciem i pozwolić, aby się na-\ raźał na niebezpieczeństwa, lecz księża radzili i puścic książątko, aby się szlachta przyuczyła i słuchac jego i zapomniała zmarłego Mieczysła-s wa. Pozwolił Władysław i chłopczyna poszedł i wraz z Sieciechem na wojnę do Wielkiejpolski. J Prusacy zajęli byli obronne miejsce Mię-l dzyrzecz i tam się trzymali. Miasto to ob-
< lane było stawami i rzeką Odrą. Sieciech | osądził, że go zdobyć niepodobna i chciał \ już dawać rozkazy do odwrotu, w tein ma*
\ ły Bolesław, na którego radę, hetman zwa-j żad nie chciał, zaczął wymownie przedsta-! wiad rycerstwu, dowodzącemu pod Siecie-s chem, że trzeba zostad pod miastem, póki s bliska zima, nie obróci wody w lód, a na-J tenczas łatwo będzie miasto zdobyd. Rada \ wojenna z uciechą pochwaliła zdanie księ-! cia, bo Sieciech nie był lubiony. Zostało
więc wojsko pod miastem pomimo woli Sie-J ciecha. Gdy jednak pod gołym niebem trudno było zimy czekac, zaczęli Polacy w bli-s skim lesie rąbad drzewo i budować chaty.
Przeląkł się tego nieprzyjaciel, gdyż już \ mało w mieście było żywności. Spuszczono
< mosty zwodzone i oddano miasto pod wa-\ runkiem wolnego wyjścia.
\ To zdarzenie zjednało młodemu księciu jj miłośd, sławę i zaufanie w narodzie, w Sie-\ ciechu przeciwnie gorzką niechęc.
\ Tą niechęcią utrudzony młody książę i Bolesław, udał się do przyrodniego brata \ Zbigniewa, który z dawna na hetmana był \ rozjątrzonym. Ten właśnie przebywał teraz
Iw Wielkiejpolsce. Około siebie miał wielką kupę zbrojnych, których tylko na to używał, aby do buntu podźegad. Z tą kupą połączyły się wojska, które wyszły z obo-