złp.) kupiony. Jakaż to różnica z dawnemi cenami starej Grecyi? w której Xenofont swojego wierzchowca za 30 sprzedał doreików (900 złp.), i w której za czasów Arystofana wyjeżdżony koń był płacony od 3 do jo min (od 480 do 1620 złp.).
Za cesarzów sport w największym był rozwoju i za szlachetną poczytywano go namiętność. Utrzymywać konie i psy musiał każdy człowiek przyzwoity. Zręczny woźnica cyrkowy (auriga) otoczony zawsze był licznym orszakiem wielbicieli. Nagrodami zwycięztwa bywały dlań szczero-złote lub srebrnolite konie.
Porządny Sportsman ówczesny znał na pamięć genealogię i historyę życia sławniejszych koni, a przedmiot ten uważał za najmilszy temat towarzyskiej rozmowy. Wiele wyrażeń przeszło z cyrceńskich szranek w salony najwykwintniejszego towarzystwa rzymskiego jak n. p.
„Język w krydze trzymać.1' — „Swawoli wędzidła nakładać.11 — Lenistwu ostrogą dobaclzać.11 Młodzieży cugle popuszczać11 i t. p.
Najprzedniejsi mężowie dobijali się o reputacyą eleganckich i zwinnych jeźdźców. Pompejusz zewsze na koniu hufcom swym przodujący, lubiał popisywać się zręcznością w obnażaniu i zasuwaniu do pochwy miecza swojego podczas, gdy koń jego najwyuzdańsze sadził szczupaki. Valerius Corvinus Messala, konsul Augusto-wych czasów najwykwintniejszą jazdą zasługuje na szczodre Tybula pochwały, „kto lepiej od ciebie potrafi powolnym lub natężonym cugiem nagle wierzchowca osadzić, w giętkie go naginać zwroty albo też na nim prostym, jak strzała pomykać kierunkiem ?“ Horaciusz był dumny z tytułu wyśmienitego jeźdźca w młodości. Cesarz Gra-