między Rzymianami, że aż do 20 koni w całym pędzie wypuszczali i po ich skakali grzbietach, przeskakując czasem aż przez 5 koni, żeby się na grzbiet szóstego dostać. Z ćwiczeń wojenno-kawalerzyskich, Rzymianie mieli palus. ąuintena i lusus trojanus. Quintena zależała na zręcznem utkwieniu pocisku, lub strzały we wkopany pieniek. Palus był palem tak urządzonym, że jeżeli się go nie podług wszelkich atakowało prawideł, to samo drzewo dosięgało nacierającego i uderzało go w te miejsca, które zakrytemi nie były. Lusus trojanus był grą przedstawiającą utarczkę oddziałów wojskowych na małą skalę; grą niby manewrów jezdeckich. W utarczce tej, pojedyncze walki i zwarte ścierania się, ucieczki i chwilowe zawieszenia broni wykazywały zręczność młodych jeźdźców i elegancyę ich koni. Skoro Sulla restaurator arystokracyi rzymskiej te igrzyska znowu w modę wprowadził, to w nich dwa tylko być musiały oddziały, z których każdy z 18 jeźdźców i jednego się składał przewódcy. Cała zabawa trwała zwykle kilka minut i służyła za główną rozrywkę szlachty za Cesara, i za pięciu pierwszych cesarzów, później tak ta gra w zapomnienie poszła, że ją mieszano z Pyrrichą zupełnie od mienną zabawą. Pyrrichą militaris albo armatura była zabawą pieszą i konną w cyrku przez oddziały wojskowe za cesarstwa exekwowaną, którą Tacyt ludicrum Os cum nazywa.
Pierwsze późniejszych turniejów ślady chcą niektórzy widzieć w igrzyskach, które August zaprowadził uzbrajając hełmem i dwoma dzirytami chłopców nie więcej jak 14 lat mających; którzy się na koniach między
163