Błędnym rycerzem nazywano takiego, który ślubo-wawszy uskutecznienie jakiego dobrego, lub świetnego czynu, błąkał się po świecie do czasu jego spełnienia. Słynnym jest w kronikach francuzkich jakiś pan polski, Le seigneur de Loiselenhh, Polonais venu a la cour de France; jako wizerunek błędnego rycerza, związał się on ślubem rycerskim, nosić przez lat pięć, aż do spełnienia jakiej świetnej przewagi rycerskiej, dość długi łańcuch złoty upięty dwoma złotemi obrączkami u łokcia lewej ręki i u kolana lewego. Nieznajdując zaś w Polsce dostatecznego uznania podobnej imprezy, wybrał się na dwór francuzki, aby tam zapoznać się osobiście z kwiatem szwaleryi europejskiej, i znaleść godnych współzawodników; którzyby turniejową z nim walką uwolnili go od kajdan złotych. Rycerzom takim największą cześć wyświadczano. Krzyżacy dla takich rycerzy stoły honorowe zastawiali, a pierwsze miejsce u takiego raz stołu zostaje przysądzone jakiemuś rycerzowi rakuzkiemu Konradowi von Richardsdorf, ponieważ wbrew powszechnemu zwyczajowi odbył pielgrzymkę do ziemi świętej, konno lądem dokoła morza czarnego. Przyczem w towarzystwie wielu innych rycerzy, zapuścił się był tenże rycerz Konrad w głąb jaskini jakiejś góry ’ i przebył tam dzień cały i noc całą. Wszyscy jego towarzysze, opowiada kronika, zginęli tam śmiercią tajemniczą, a on sam jeden powrócił. Ale póki życia nie chciał nikomu powiedzieć, co tam wę wnętrzu góry widział lub słyszał.
309