od chłodu w zimie chronią i w Maju wypadają. Szerść Tarpanów jest na zimę długa, gęsta, równa i niby niedźwiedzia w dotknięciu; na lato linieje, ale nie zupełnie, zawsze się jej część na grzbiecie i krzyżach zostaje. Głowa Tarpana jest nie wielka, czoło wypukłe, uszy to małe to wielkie, zawsze na tyle głowy ustawione, oczy małe,' złośliwe, gęba i broda długą szczeciną z rzadka porosła, na nieco grubej szyi wznosi się szorstka grzywa równie jak ogon i szczotki kutowe czarna, ogon dostaje tylko do kolan nóg tylnych, a składa się z grubych nieco kędzierzawych lub falistych do odsady porosłych włosów, krzyż i kłąb jednakiej są wysokości, kopyta wysokie i nieco wązkie. Z ruchu, postaci i miny Tarpan przypomina bardziej upartego i niepokornego muła, niżeli szlachetnego konia. Tarpany są wielką rzadkością i znajdują się tylko jakoby w Karakumie, na południe od Aralskiego morza, nad rzeką Toma, na ziemi kałmuków sybirskich, w pustyniach bezludnej części Mongolii i na wzniesionych równinach Gobi. Te konie dzikie, które się blizko miejsc zaludnionych w granicach państwa rosyjskiego pojawiają, noszą na sobie charaktery wielkiego z końmi domowemi zmieszania się, uwydatnionego przez maści srokaciznę i przez objawy tęsknoty za człowiekiem a nie stronienia od niego. Tarpany przechodzić mają co łato na północ w dość odległe strony i wracać co jesień na południe, niewoli jakoby długo nie znoszą i w niej padają od wyniszczenia, do użytku wcale zdatnemi być nie mają i prędzej zabić się w silnym uporze i w rzucaniach się na ziemię są gotowe, niżeli by się człowiekowi poddać chciały, napadają jakoby na konie domowe, które nieraz wściekle gryzą i kopytami zabijają. W tych samych miejscach wa-
348