z łagodnością, co dzień przejeżdżane, mocno karmione i dresowane do wszelkich posług. Wyścigi, łowy, podróże długie i męczące są próbami, którym wychowance stada bywają poddawane. Niesłychane przebywają one nieraz przestrzenie z zadziwiającą rączością. Sto sześćdziesiąt wiorst rozdzielających Urmany od Pesztu, bywają w trzynastu przebywane godzinach, a w jedenastu sto czterdzieści wiorst rozdzielających Urmany od Wiednia. Sławny Tażar był jednym z najlepszych tego stada stadników. Tażar urodził się nad brzegami Nilu w stadzie Baszy Egiptu. Murat-Bey jeździł na nim w czasie kiedy sułtan Buonaparte prowadził chrześcian na podbój Egiptu; na tym koniu nacierał on na szwadrony francuzkie pod Piramidami. Tażar miał udział w więcej jak w 20 bitwach, a liczne blizny, które na jego srebrnej jaśniały koszuli, świadczyły o uczestnictwie jego w potyczkach. Później Tażar stał się własnością Szeika Emir-Beja, jednego z ostatnich Mameluków, którzy uszli kul zwycięzców Lodi na to, aby wpaść pod albańskie miecze. Kiedy okrutny Mehe-met kazał w swych oczach wyrżnąć sławną ową milicyę, Tażar stał się nagrodą rozlanej krwi i dostał się do jednego ze zbirów sułtana. Ta okoliczność ułatwiła baronowi Fechtig jego nabycie. W Kairze Tażar wziętym był na okręt na koszt barona — lecz podróż jego była ciężką i niebezpieczną. Umieszczony z dwoma innemi jeszcze końmi bardzo miał szczupłe na okręcie miejsce; w tak niewygodnej pozycyi przeniósł gwałtowną burzę, której siłą na wszystkie rzucany strony powiększył jeszcze liczbę blizn na polu sławy nab) tych. Po przybyciu do Tryestu, Tażar wydawał się strasznym, krwawym tylko szkieletem. Ludzie jednak rzemiosła, poznali w nim szla-
424