271
nych, robionych w Paryżu w celu zbadania zaćmień księżyców Jowisza, Około tej planety krążą, jak wiadomo, cztery satelity w podobny sposób, jak księżyc około ziemi. Pierwszy, najbliższy niego, wykonuje jeden obieg w 42 godz. 28 min. i 33 sek., i wchodząc przytem każdy raz w cień, rzucony przez Jowisza, doznaje zupełnego zaćmienia. Czas ten obiegu musi być równy odstępowi czasu pomiędzy dwoma następnemi zanurzeniami księżyca w ów cień, tudzież odstępowi czasu pomiędzy dwoma po sobie następującemu wyjściami jego z tego cienia. Romer dostrzegł jednakże, iż te odstępy czasu pomiędzy dwoma kolejne-mi zanurzeniami lub wyjściami są tylko dopóty stałe, dopóki ziemia w obiegu swoim około słońca zostaje w tej samej prawie odległości od Jowisza; w miarę zaś, jak się od niego oddala, zaćmienie lub wyjście księżyca z cienia następuje później, a jeśli się do niego przybliża, nieco prędzej, niż by to podług rachunku być powinno. Te peryodyczne odmiany w czasie obiegu tego księżyca około swej planety uznał Romer za pozorne i tłumaczył tern, że światło, podobnie jak głos, do odbycia dłuższej drogi potrzebuje większego, a do odbycia krótszćj drogi mniejszego czasu. Musi więc ono od rzeczonego księżyca dłużej iść do nas, jeśli ziemia oddala się od niego, a coraz krócej, im bardziej się do niego zbliża. Dla uzasadnienia tego wniosku wyobraźmy sobie słońce w iS (Fig. 128) wraz drogą abchko ziemi
Fig. 128.
około niego, tudzież w punkcie T Jowisza wraz z drogą jego księżyca /, gdzie strzałki okazują kierunek biegu tych ciał niebieskich. W celu uproszczenia wykładu przyjmiemy, że Jowisz, odbywający Y24 część swój drogi około słońca w przeciągu czasu, który ziemia do odbycia połowy drogi w rocznym swym obiegu, t. j. drogi 0ac potrzebuje, nie ma żadnego ruchu, zatem w spoczynku zostaje, co wszakże w razie rzeczywistych obliczeń nie byłoby wolno uczynić. Podczas gdy ziemia po swej drodze od u do k 'iegnie, t. j. od opozycyi Jowisza aż do konjunkcyi jego, możemy na ziemi uważać chwile, w których księżyc z cienia na