59d
przybliżymy rękę, lub przystawimy doń płomień świecy, który tym sposobem czasem nawet zdmuchnąć nie trudno; cząsteczki
bowiem powietrza doznają odpychania od równoimiennie naelek-tryzowanego końca drutu i odpychają się też nawzajem; w razie przeto, gdy się ruchome kolce metalowe umieści na konduktorze, wskutek rzeczonego odpychania musi nastąpić wirowanie około stałej osi. Na tem polega młynek elektryczny, t. j. lekkie kółko druciane bez obwódki ze sprychami, esowato, (jak w kole Segnera) zakrzywi onemi, trzymające się w. równo wadze w poziomem położeniu na ostrzu drutu,, który służy za oś obrotu, następującego zaraz, skoro machinę elektryczną w ruch się wprawi,, i odbywającego się w kierunku, przeciwnym kierunkowi wszystkich w jedną stronę podobnie zakrzywionych końców jak w młynku Segnera. Nakrywszy ten wirujący przyrząd szklan-nym dzwonem, wolnieje ruch jego, a w końcu całkiem ustaje-Cząsteczki bowiem powietrza, pod dzwonem zawarte, są po niejakim czasie całkiem naelektryzowane elektrycznością ostrych drucików i odtąd ustaje prąd powietrza, od nich wychodzący Podobnie jak ostrze zachowuje się też każdy płomień pod względem rozpraszania elektryczności,, działając daleko jeszcze silniej, niż one. Naeiektryzowany dobry przewodnik, opatrzony płomieniem, utrącą zaraz elektryczność, która przezeń tak samo, jak przez ostrze uchodzi; jeżeli się zaś płomień nie odosobniony umieści blisko takiego przewodnika, wówczas zabiera on mu daleko prędzej elektryczność, niż to ostry drucik metalowy czyni. Pochodzi to ztąd, że produkta niezupełnego 'gorenia', mianowicie węgiel w stanie wielkiego rozdrobienia, będący dobrym przewodnikiem elektryczności, działają nakształt wielkiej liczby bardzo delikatnych ostrzy. Kolce na kondukto-
/