356
P. Podkomorzy Poznański. Uczynione deklaracje z Województw. Po uczynionych deklaracj ach, już się rozjechali bracia, my którzyśmy tu pozostali , nie mamy' potentatem meliorować tej obrony; daremna tu o tem tylko mowa.
P. Fredro. Zda.się niektórym IchMciom nmitas, że po sejmie myślimy o obronie: a nie upatrują tych nomtates, któ-rychby się przez ręce nieprzyjacielskie narobiło. Dla Boga! jużeśmy^|zginęli. WMć giniecie, a przecie tak słabo postępujecie do obrony! Uważeie, że ta parcitas in pernicir/m vestram; orazby się trzeba odważyć, żeby7 i swego bronili,! i nasze reku-perować.
P. Podsędek Krakowski. Lubo nie wcześnie, przecie trzeba traktować, kiedy idzie .o, obronę; nie o pół rzeczy" idzie, kiedy idzie o całość Rpltej. Wprawdzie że nowego nic nie ino-żem stanowić, ile jednak stawa czasu, dać go obronie. Co strony tego, do czyich ręku odsyłać to dwoje podymnych; do Lublina, do Komissarzów; żeby za assygmacyami hetmańskiemi płacono żołnierzom. Padu radbymi słyszał, żeby bydy przeczytane i aetus electmiis.
P. Marszałek. Elihemndo fulem mmm krótko przypo-mnię, co się cumpactis cotwentis stało. Naprzód ad instantiam JMPana Podczaszego Koronnego ad pramiia hene meritis przydano: „de Republica“. I to kazali zmazać; niech tak będzie, jako dawno było. Szkole rycerskiej naznaczone miejsce w Krakowie. I to kazano zmacać. In summa, ne u mim ępihtem jota kazano przydawać; ani umniejszać od pakt Wł adysławowych.
P. Sędzia Włodzimierski. Siła nam widzę modestya nasza zaszkodziła; widzę, żeśmy na szkodę nasze bardzo byli tractabiles. Aza takie były obietnice WMMciów? Jeno pozwolić na ełekcyą pana, będzie wszystko. Obrony me masz, nam skłonienia nie masz. Przynajmnićj sami dla siebie obmyślcie obronę, jeżli me dla nas. Panowie duchowni, Panowie dzierżawcy" dóbr królewskich, bójcie się Pana Boga! tak siła trzymacie dóbr Rpltej, a żadnego ratunku od was nie słychać#1,
P. Starosta Krakowski mówił cicho, ale go nie słychać było, bo jeszcze do siebie po Pilawieckiej [klęsce] nie przyrszedł.