1650
''śoe, mistrz rozumów ludzkich, chociaż .jako poeto wie dają. w Fortuuatowej torbie wiatry z sobą woziłj&bez tego .się nip obszedł, żeby Ind nie miał błądzić. W takim razie, (strzeż Boże, na dzisiejszą wokacyą wspommawszyisobie, rzec tai wolno będzie: „Memento to Imperator jus$isseu. Zawczasu contra fortu-nam już WKMć ohtcndo. Była dawno ą .Ureków ta przypowieść „Amor vesei 'debet amoris-.etióbedimkae praęąeptisTanki agyredior, i naprzód przęciw domowi Królewskiemu constans obseą-mmi et immotam fidem vocep. Do tej eynozury zmierzając, i na ten się. wprzód oglądająeportmn. non despery: a że w Rplte; ano gradu nie podobna iść, $hffickt ima ńa. Kto nie .chce, jedno pełnym i nadętym żaglem po mofizu latać, nigdy doma nie będzie. Żeglarzy czasem do lądu zawija, czasem kradzionym wia trem lawirować musi. Niechże już; tern morzeni, jako chce, mm-dia rządzi, ja forhmam Prhicipis et yenium ■seęuor. Tittela nu-ińgii- moja yemino astrorum sichl'& bezpieczna, które itśerpraetor. (tmorem Principis, etpubUcum honum. Jestem WKMc: imprrU Ministrem; WKMć jesteś Patriae Pater: obiemtt przezwisku1, trzeba tu wygodzió, WKMć Bogu tylko.a sobie za wszystko powinien: ja oo jestem, z łaski jestem WKMci Pana Mego Miłości wego. ijtedy i obraz Boży,, i władzę;-Królewską, i swe szczęście ueneror. Scpere pitra stebjectfionem w ocząę[t Papsldch nie chcę, W niebie-;' gdzie się uczyć trzeba, jest dawny porządek i niewzruszony dział. Słońce, jako żywój słońcem s miesiąc od słońca lśnieje; ale przecie w cudzej barwie chodzi. Ale to foremna, czego nas natura listownie i sama cxperientia uczy, że ten miesiąc, iż się bardziep od słońca bliskuje, i słonecznemu przeszkadza światłu, i swój też glanc traci. O czem słuchaczom dosyć! Ja na tym urzędzie profdeor, I w głos opowiadam, że orbis terrcmim stan nie może, jeżeli aecpiaTder szczególne punkta totius eircumferen-•tiae non ferentur ad centrum per paralellas stms. I takich też szkodliwych naśladować nie myślę, którzy Panom vondentc»fu-mos, w Rpltej nova faeiurd omnia, żeby drugim na przeszyci) Minerwę wystawili stpoję. Ale i m <wmpto Wielkiego kolegi mego, cujus imitatione nomtaą ima jeszcze inćluresceb, opuściwszy kłem Platonims, a poprostu ne rpikl ternore, ne ąuid ineonsulte