298
GDAIŚSK
swemu położeniu geograficznemu. Zakon bowiem nietylko nakładał wysokie opłaty na handel gdański, lecz przez utworzenie własnego handlu konkurencyjnego hamował w miarę możności rozwój ekonomiczny miasta. To też już z początkiem XV w. poczęli Gdańszczanie myśleć o uwolnieniu się z pod panowania Zakonu i połączeniu się z Polską. Pierwsze próby miały się skończyć fatalnie. Gdy na wieść o bitwie grunwaldzkiej lud gdański począł mordować Krzyżaków, a delegacja miejska, pewna ostatecznego zwycięstwa Jagiełły, udała się doń z przedwczesnym hołdem, spadła na miasto straszliwa pomsta. Miejscowy kom-tur von Plauen ściągnął niezadowolonych burmistrzów podstępem na zamek i w okrutny sposób kazał ich zamordować. Strach padł na miasto, lecz zarzewie buntu nie wygasło. Gdy w r. 1454 związek miast pruskich pod przewodnictwem Torunia podjął śmiertelną walkę z Zakonem i poddał się królowi polskiemu, Gdańsk stanął w pierwszym szeregu walczących. Nie żałując krwi i mienia, przyczynił się Gdańsk walnie do zwycięstwa oręża polskiego, sprzęgając na długie wieki losy swoje z koroną polską.
3. Itozwój Gdańska po przyłączeniu do Rzeczypospolitej. Udział Gdańska w wojnie trzynastoletniej pociągnąć musiał za sobą przyznanie miastu szeregu daleko idących przywilejów. Jakoż już w r. 1454 wydał Kazimierz Jagiellończyk t. zw. Pri-vilegium Casimirianum, mocą którego powiększał Gdańsk terytorjum swe przez Żuławy Mniejsze (Klein Werder) wraz z pół-wyspem Nehrung, oraz obszar zajmowany przez dawny zamek krzyżacki, otrzymywał wszelkie dochody z młynów i zyskiwał zmniejszenie opłaty rocznej na rzecz króla; ta ostatnia, wpłacana niegdyś do skarbu krzyżackiego, wynosiła 60 000 flor., obecnie, przyznana królowi, zmniejszona została do 20 000 flor. Jednocześnie dostało miasto prawo posiadania własnej fortecy, bicia monety, otwierania i zamykania portu wiślanego oraz utrzymywania stosunków dyplomatycznych z innemi państwami. W r. 1457 zyskało miasto od króla Kazimierza nowy przywilej, zatwierdzający prawo pobierania cła morskiego od przybywających okrętów, czyli t. zw. palowego (Pfahlgeld), z tern jednak zastrzeżeniem, że miasto nie może ustanawiać żadnych nowych ceł i podatków bez zgody króla.
Cały szereg przywilejów dodatkowych, ustalonych ostatecznie pokojem toruńskim, ugruntował ustrój wewnętrzny Gdańska. Władza wykonawcza w mieście spoczywała nominalnie w rękach mianowanego przez króla burgrabiego (burgravius, Burggraf), czyli starosty, faktycznie jednak posiadali ją czterej wybieralni burmistrze (praecon-sules). Ci ostatni wraz z 12 radnymi, czyli senatorami (Ratsherren), stanowili organ prawodawczy. Władza sądownicza należała do ławników (scabini), których zazwyczaj było siedmiu. Sądzili oni zarówno sprawy karne, jak i cywilne, przytem od wyroków ich w sprawach karnych nie było apelacji, a odwołania od orzeczeń w sporach cywilnych szły do króla. Dopiero w r. 1526 ustanowił Zygmunt I reprezentację ludu, czyli t. zw. trzeciego ordynku, w postaci Rady Stu (Hundertmaenner), która stała się jakby drugą izbą ustawodawczą. Uchwały, zapadłe na wspólnych posiedzeniach Senatu i Rady Stu, nosiły nazwę plebiscytu i były prawem obowiązu-jącem dla ogółu ludności. W sumie stał się Gdańsk zupełnie autonomiczną republiką kupiecką, pozostającą tylko pod zwierzchnictwem króla polskiego i uznającą udziel-ność Rzplitej na morzu. Był Gdańsk wprawdzie miastem stołecznem województwa pomorskiego, lecz wojewoda nie miał nad nim żadnej władzy. Widomym znakiem łączności Gdańska z Polską był udział posłów jego na elekcjach.
Połączenie Gdańska z Rzplitą miało kolosalny wpływ na rozwój tego miasta, jako głównego i niemal jedynego pośrednika w wymianie bogactw między Polską (Koroną) i Europą Zachodnią. Cała Korona kierowała swój spław niemal wyłącznie ku ujściu Wisły, korzystając w minimalnej tylko dozie z Odry i Szczecina. Okoliczności te gwarantowały świetny rozwój dwóch położonych nad ujściem Wisły miast — Gdańska i Elbląga. W walce rywali-zacyjnej, jaka się między niemi rozwinęła, zwyciężył stanowczo Gdańsk. Obok szeregu przyczyn natury politycznej zdecydowały głównie warunki przyrodzone, t. j. płytszy poziom wód w porcie elbląskim. W w. XVI Wisła gdańska (Leniwka), otoczona zresztą odpowiednią opieką, stała się dostępna dla większych okrętów, podczas gdy w tym samym czasie do portu elbląskiego, zamulanego przez piaski Nogatu, docierać mogły już tylko mniejsze barki.