427
POLSKA
la, przy którym stanął lojalnie, mimo wszelkich różnic w poglądach, istotny spadkobierca roli dziejowej Zamoyskiego, przyszły jak on hetman i kanclerz, Stanisław Żółkiewski. W gruncie rzeczy jednak Zygmunt III okupił to zwycięstwo przez zaniechanie planów refomy ustrojowej, które odtąd milkną na długie dziesiątki lat, aż stało się na nie za-późno. Na tern polega znaczenie tego wstrząsu wewnętrznego, jaki Polska wówczas przeszła pozornie bez poważniejszych następstw bezpośrednich, wyjąwszy tę odra-zu widoczną okoliczność, że byli rokoszanie, przywykli do spisków a nawet konszachtów z zagranicą, pozostali burzliwym i niesfornym elementem, korzystającym z komplika-cyj polityki zagranicznej lat najbliższych.
46. Polska wobec „smuty“ moskiewskiej. Dużą zwłaszcza była rola rokoszan w sprawie pierwszego i drugiego Dymitra Samozwańca, z której skorzystali najpierw niektórzy magnaci polscy, od 1609 zaś król i Rzeczpospolita dla wmieszania się do wewnętrznych zaburzeń moskiewskich. Nie mówiąc o tych, którzy mieli w tern osobiste tylko cele, trzeba rozróżnić w naszej ówczesnej polityce wschodniej dwa programy. Zgodniejszy z tradycją jagiellońską był niewątpliwie program Żółkiewskiego. Podejmując myśl rozszerzenia unji polsko-litewskiej na Moskwę, która pojawiła się już podczas bezkrólewia, zwycięzca z pod Kłuszyna, wprowadziwszy wojska polskie aż na Kreml, chciał przeprowadzić wybór królewicza Władysława na cara, a to na podstawie ugody z bojarami moskiewskimi. Król, który byłby wolał tron moskiewski zdobyć siłą dla siebie samego, kładł główny nacisk na odzyskanie dawnych strat terytorjalnych Litwy jagiellońskiej, a więc przedewszystkiem Smoleńska, zdobytego po długiem oblężeniu, oraz Siewierszczyzny czernihowskiej. Po nieudalej próbie wyprawy królewicza na Moskwę, ten program minimalny został istotnie zrealizowany w rozejmie dywiliń-skim w 1619, który na lat kilkadziesiąt posunął daleko na wschód granice Rzeczypospolitej.
Ale mimo wszelkich triumfów oręża polskiego w ciągu tej przewlekłej wojny, uzyskana w ten sposób przewaga nad Moskwą była raczej pozorna tak, jak iluzorycznym był tytuł carski, jaki zachował Włady-dysław. Wśród ,.smuty“, która już za pierwszego Samozwańca zdawała się poddawać
Moskwę wpływom polskim, wśród jej klęsk i upokorzeń w ciągu lat następnych, gdy sam car Wasil Szujski dostał się do niewoli, budziła się tern silniejsza reakcja przeciwko obcemu najazdowi, obejmowała coraz szersze kręgi i znalazła kierownictwo w nowej dy-nastji Romanowych. Stąd ta wojna, w gruncie zaczepna — rzecz wyjątkowa w dziejach naszych — wykopała ostatecznie przepaść między sąsiadującemi narodami, a choć nie udała się pierwsza próba moskiewskiego odwetu w chwili wstąpienia Władysława na tron polski, choć pokój „wieczny" w 1634 zatwierdził granicę uzyskaną podczas „smu-ty“, Moskwa czekała odtąd tylko sposobnej chwili, aby wznowić swe dawne ataki na ziemie litewsko-ruskie.
47. Walka o Bałtyk. Mimo ambitnych marzeń o koronie carskiej. Wazowie polscy większe o wiele przypisywali znaczenie zachowaniu, względnie odzyskaniu swej dziedzicznej korony szwedzkiej. Dla Rzeczypospolitej ta sprawa była w gruncie obojętna, choć perspektywa unji polsko-szwedzkiej niewątpliwie wpłynęła na elekcję Zygmunta III. Skoro się okazało, że mimo jego wyprawy do ojcowskiego królestwa w 1598 nie dał się obalić rywalizujący z nim o władzę stryj Karol sudermański, Polska stale była przeciwna wojnie o celach wyłącznie dynastycznych. Niebawem jednak ta wojna, wznowiona w 1600, przybrała inny zarazem charakter. Nietylko rozgorzał dawny spór polsko-szwedzki o Estonję, którą Zygmunt III oddawał Rzeczypospolitej, lecz wynikła stąd wieloletnia walka o dominium maris Baltici. Takie bowiem znaczenie miały działania wojenne na terenie Inflant, których pierwszy okres znaczy świetne zwycięstwo pod Kircholmem w 1605, drugi natomiast, gdy przeciwnikiem Zygmunta III był już Gustaw Adolf, przybrał obrót nader niebezpieczny dla Polski. Nietylko bowiem w 1621 król szwedzki-zajął Rygę tak, że już wtedy z cennego nabytku inflanckiego Polsce pozostał faktycznie tylko niewielki skrawek, ale w następnych latach Gustaw Adolf wtargnął też do Prus, zagrażając zarówno ich części królewskiej, jak i lennu wschod-nio-pruskiemu, które wówczas, wskutek niebacznych ustępstw polityki polskiej, już było w ręku elektora brandenburskiego. Wśród starań tego ostatniego o zachowanie neutralności, a zabiegów francuskich o przywrócenie pokoju między Polską a Szwecją, doszło mi-