148
Ale nie pozwalali wcale na inwestyturę przez pastorał i pierścień z obawy, ażeby władca doczesny, używając tych dwóch o-znak religijnych do obrządku inwestytury, nie miał pozoru nadawania sam przez się tytułu i juryzdykcyi duchownej, zmieniając tym sposobem beneficjum w lennośe, i w tym to względzie cesarz widział się nakoniec zmuszonym ustąpić 1). Atoli w dziewięć lat później Lotaryusz upominał się jeszcze koniecznie o ten przywilej i starał się uzyskać od Papieża Innocentego II przywrócenie inwestytury przez pastorał i berło (1131), do lego stopnia przedmiot ' ten zdawał się być, a raczej był ważnym.
Grzegorz VII posunął się pod tym względem dalej bezwąt-pienia jak inni Papieże, ponieważ mniemał mieć prawo zaprzeczania panującemu odbierania przysięgi czysto feudalnej lennego prałata. Tu ma być dowód zbytecznego uporu o którym przed chwilą mówiłem, atoli Irzeba także w7ziaść na uw-agę nadużycia jakich się Grzegorz obawiał. Bał się lenności, kłóra ćmiła benejicium. Bał się prałatów7, wojowników. Należy stanąć na właściwćm stanowisku, a znajdzie się daleko więcej usprawiedliwiony powód, przytoczony na soborze w Chalons snr Saone (1073), który skłaniał Papieża do zakazu składania przysięgi feudalnej, bo ręce które ofiarują riuło Jezusa Chrystusa, nie powinny dotykać rąk zbyt często skalanych krwią, a może jeszcze grabieżą i innemi zbrodniami 2). Każdy wiek ma swoje przesądy i swój sposób widzenia rzeczy, wedle którego sądzić go należy. Jest to nieznośnym soflzmatem naszego stulecia, że przypuszczamy ustawicznie, iż to co byłoby godnem potępienia za dni naszych, było niem także w czasach przeszłych, i że Grzegorz VII powinienby był postępować sobie z Henrykiem IV jakby postąpił Pius VII z N. cesarzem Franciszkiem II.
ji