NDIGCZAS0034762590

NDIGCZAS0034762590



272 Kronika

wychodzi pod tytułem zmienionym, podanym na wstępie. Ma to być miesięcznik, ukazuje się jednak dotąd stale w zeszytach za dwa miesiące. Typ jego jest typem pośrednim między Wierchami a Przeglądem Turystycznym, zawiera on bowiem — i to w przeważnej części — dział wiadomości bieżących ale również i dział literacko-naukowy szerzej traktowany niż ma to miejsce w ,.Prze-rzeglądzie* a zbliżony raczej do „Wierchów44. Z tego porównania obu typów czasopiśmiennictwa dwóch Towarzystw wynika naszem zdaniem wyższość typu zastosowanego u nas kwartalnik dla spraw aktualnych i rocznik dla literatury i nauki; aktualność bowiem wymaga częstszego ukazywania się, w roczniku staje się przeżytkiem i balastem, a natomiast rocznik pozwala na większe urozmaicenie treści, i na umieszczanie prac dłuższych i jest książką, którą się przechowuje trwale, i która nie starzejąc się tak rychło może liczyć na odbyt księgarski. W czasopiśmie Karpathen-Vereinu znajdujemy też między innemi i szczegółowe uwzględnienie taternictwa polskiego a przytem interesujące dla nas sprawozdania Beskiden-Vereinu. Czasopismo jest piękne i obficie ilustrowane.

O ideologię i przyszłość taternictwa.

Jest to rzeczą ciekawą a znamienną, że w ostatnich zeszytach wszystkich trzech czasopism P. T. T. znajdują się artykuły poświęcone ideologii i przyszłości taternictwa. Nasz rocznik przynosi artykuł majora Br. Romaniszyna, gdzie sprawa ta traktowaną jest na tle wyprawy na Mount Everest, co daje pole do spojrzenia szerszego i zestawień porównawczych, — w Przęglądzie Turystycznym zabiera głos dr. M. Świerz, w Taterniku dr. M. Sokołowski. Artykuł dr. Świerża („O przyszłości taternictwa4*) traktuje tylko ubocznie sprawę ideologii taternictwa a zajmuje się sprawą jego przyszłości. Artykuł godzien jest ze wszech miar czytania, a sąd autora zrównoważony i wytrawny, nie daje powodu do polemiki. Autor stwierdza pewien chwilowy zastój w taternictwie i szukając jego przyczyn znajduje je w psychicznych i materjalnych warunkach okresu powojennego, które trafnie charakteryzuje. Ponieważ warunki te są przemijające, przeto sądzi autor, że i ów zastój jest tylko przemijającym objawem i że już w najbliższym czasie ustąpi. Jedna wszakże wysuwaną bywa jego przyczyna, wysuwana może przedwcześnie ale dlatego ważna, źe trwale i coraz intenzywniej mogąca działać w przyszłości. Jest nią t zw. „wyczerpanie problemów tatrzańskich44. Dr. Świerz twierdzi, że do wyczerpania tego jeszcze daleko, niemniej jednak owe problemy kurczą się jakościowo i ilościowo coraz to bardziej i wreszcie muszą wyczerpać. Czy to oznacza koniec taternictwa ? I na to daje autor mądrą i lapidarną odpowiedź, tern godniejszą szacunku, że sam on całą swą prał'tyką życiową a więc i psychiką tkwi głęboko we współczesnej formie taternictwa, w epoce „problemów skalnych44; to jednak nie zasłania mu wzroku na szersze horyzonty. „Taternictwo nie jest sportem — powiada — którego istota mieściłaby się w raz na zawsze przyjętych niewzruszonych zasadach i prawidłach, nie dopuszczających z góry do jakichkolwiek odchyleń od przepisanej normy. I alpinizm i taternictwo różne z biegiem lat przechodziły ewolucje, a sposoby wycieczkowania Chałubińskiego czy Pawlikowskiego były od form współczesnych zupełnie odmienne, któż jednak nie czuje, że z tych samych warstwie duszy co dzisiaj, dobywał się ich pęd ku wierchom...? Sądzić przeto o przesileniu się i przeżyciu taternictwa, na podstawie braku problemów, znaczy to chcieć wtłoczyć je w jedno tylko z łożysk, któremi prąd ten uchodzi na zewnątrz i zwątpić o jego sile węwnętrznej, głęboko w duszy utopionej, a prężnej, zdolnej żłobić sobie wciąż nowe ujścia i koryta44. Dla tego samego zagadnienia znajduje też i dr. M. Sokołowski doskonałe słowa w swym artykule pomieszczonym w Taterniku, mówiąc, że tak samo jak wielokrotnie powracamy do tego samego poematu, tak samo powracać będzie prawdziwy miłośnik Tatr do tych samych widoków i przeżyć, bez względu na to czy sam je już poznał pierwei lub — tern bardziej ! — czy poznali je przed nim inni. Ale ten sam artykuł dr. Sokołowskiego („O istocie i drogach rozwoju nowoczesnego taternictwa44), który oprócz tu przytoczonej zawiera jeszcze nie jedną myśl piękną, mieści także i rzeczy z któremi nietylko zgodzić się nie mogę, ale którym mimo całej sympatyi dla autora, wybitnego taternika i zasłużonego inicjatora Sekcyi taternickiej Akad. Zw. Sportowego — uważam za potrzebne dać stanowczy odpór.

Jeśli się nie mylę to artykułowi owemu dało początek przemówienie inauguracyjne otwarciu Sekcji Taternickiej A. Z. S. Leży przy to już w naturze rzeczy, że w takich przemówieniach okolicznościowych, jak na imieninach, jubileuszach, pogrzebach, wysławia się solenizanta, czy nieboszczyka w ten sposób, iż w jego osobie zdaje się nietylko


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
JAKUBRZYSZTONE Wygłosi wykład na pod tytułem "Roman Dmowski na konferencji paryskiej, enie
JAKUBKRZYSZTONEK Wygłosi wykład na pod tytułem "Roman Dmowski na konferencji
Zakończenie W pracy dyplomowej pod tytułem Gry językowe na przykładzie felietonów Michała Ogórka
w 1601 roku pod tytułem „ O prawie ubogich”. Regulowała ona to, że bezsilni, ubodzy, chorzy, niepełn
skanuj0110 202 SANATORIUM POD KLEPSYDRĄ wane rzemienie na piersiach. Jednorożec chilijski stanął dęb
NDIGCZAS0034762572 254 Kronika 254 Kronika przy zdjęciach wiele pod względem naftowym obiecujący p
skanuj0012 wybiera jedno dziecko, które wychodzi z sali. Zmienia sama lub poleca zmienić coś na wyst
246 PliZEGLAD PIŚMIENNICTWA. W poświęca uwagi, że np. rozdział XII pod tytułem „Cesarstwo
IMG 82 i PRZYPISY TŁUMACZAWykład, o wyobrażeniach niezłożonych i złożonych, z dzieła Autora pod tyt

więcej podobnych podstron